Żeby schłodzić baterie Mercedesa EQA straż pożarna musiała umieścić auto w kontenerze napełnionym wodą. W sumie akcja gaśnicza trwała ponad 21 godzin. Tylko e ten sposób udało się ugasić baterie elektryka. - Auto zostało umieszczone w kontenerze napełnionym wodą, który został przywieziony z Gdańska (ok. 30 km). Zgłoszenie pożaru otrzymaliśmy w niedzielę przed godz. 21, a wodę z kontenera odpompowano w poniedziałek o godz. 15.30. Później kontrolowano, czy temperatura baterii nie wzrasta. Od naszego wyjazdu do zdarzenia do powrotu do jednostki łącznie minęło ponad 21 godzin - powiedział PAP oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Kartuzach Marek Szwaba.

Czytaj więcej

Polskie silniki elektryczne trafią do motocykli i ciężarówek w Indiach

Według wiedzy straży pożarnej minimalny czas schłodzenia baterii płonącego elektryka wynosi siedem godzin, a czasami znacznie dłużej i tak właśnie było w przypadku pożaru e-auta w Tuchomiu. Jak informuje straż pożarna w gaszeniu elektrycznego Mercedesa brało udział 16 zastępów. Nikt nie został ranny, a straty oszacowano na 190 tys. zł.

Czytaj więcej

Rolls-Royce Spectre: Spotkanie luksusu z elektromobilnością