11 stycznia br. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Krakowie stwierdził nieważność uchwały ustanawiającej krakowską Strefę Czystego Transportu. Rozprawa oraz wydany na niej wyrok wzbudziły duże zainteresowanie mediów tak lokalnych, jak i ogólnopolskich, z czym wiąże się wysyp komentarzy na temat krakowskiej SCT oraz zasadności tworzenia takich stref w ogóle.
Niestety, wiele z tych komentarzy powiela liczne narosłe wokół sprawy SCT mity i pomija fakt, że pozbycie się z miast najbardziej zanieczyszczających powietrze aut to działanie, które ma na celu ochronę realnie zagrożonego zdrowia i życia ludzi. W takim duchu utrzymany jest również artykuł red. Szczepana Mroczka opublikowany w serwisie moto.rp.pl.
Strefa Czystego Transportu w Krakowie: dlaczego sąd unieważnił uchwałę?
Na wstępie warto wyjaśnić, jakie były motywy orzeczenia sądu. Podkreślmy, że sąd nie przychylił się do wszystkich zarzutów podnoszonych wobec Strefy Czystego Transportu.
W mediach przytaczane są często zarzuty ze skarg osób prywatnych, które dotyczyły rzekomego naruszenia konstytucyjnych wolności i praw, przede wszystkim własności i swobody przemieszczania się. Tymczasem sąd akurat te skargi odrzucił, czyli w ogóle ich nie rozpatrzył. Z trzech złożonych w sprawie SCT skarg uwzględnił tylko skargę wojewody małopolskiego, przyznając mu rację co do dwóch zarzutów. Nie dotyczyły one jednak zgodności uchwały z konstytucją, ale czysto technicznych kwestii, takich jak niespełnienie wymagań określanych przez ustawę o elektromobilności i paliwach alternatywnych, która zawiera podstawę prawną do podjęcia uchwały o SCT.
Czytaj więcej
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Krakowie stwierdził nieważność uchwały o Strefie Czystego Transportu, która miała objąć teren całego miasta. Wojewoda małopolski i dwóch mieszkańców dopatrywało się w niej zapisów niezgodnych z prawem.