Gdyby nie pomoc państwa, rynek nowych aut w Rosji zmniejszyłby się w tym roku aż o połowę. Kreml robi wszystko, by powstrzymać ucieczkę producentów i klientów.
O powadze sytuacji świadczy czwartkowa narada u Władimira Putina. Prezydent spotkał się z członkami rządu w sprawie sytuacji w branży motoryzacyjnej, informuje agencja Prime. Wiceminister przemysłu Gleb Nikitin podał, że w tym roku produkcja nowych samochodów spadnie o 23 proc., do 1,4 mln sztuk. Taki wynik uda się osiągnąć tylko dzięki rządowemu wsparciu dla branży. Gdyby nie ona, rynek zmniejszyłby się o połowę.
Pomoc z budżetu skupia się na powstrzymaniu spadku popytu. Na to rząd wyda w tym roku 33,4 mld rubli (0,52 mld dol.).
Pieniądze idą na trzy rodzaje wsparcia. Po pierwsze, na program unowocześnienia parku samochodowego urzędów i instytucji. Po drugie, na tanie kredyty, które dostanie każdy Rosjanin, który odda na złom ponad dziesięcioletnie auto. Będzie on mógł kupić nowy samochód (klasa ekonomiczna), a państwo spłaci za niego część kredytu. Po trzecie, dostępne są też ulgi kredytowe przy leasingu.
Zdaniem Nikitina pomoc jest opłacalna dla budżetu, na 1 bowiem wydany rubel przypada 1,7 rubla wpływów podatkowych w formie VAT i akcyzy. Dlatego rząd będzie kontynuował wsparcie, dopóki branża nie wyjdzie na prostą.