To pierwsza w Korei obowiązkowa operacja, jaką zarządził resort transportu, bo wcześniej po ujawnieniu zarzutów Hyundai zgodził się dobrowolnie usunąć 3 trzy usterki w ramach odrębnych akcji naprawczych, natomiast sprzeciwił się zajęcia innymi.
To skłoniło resort transportu do nałożenia administracyjnie obowiązku usunięcia bezpłatnie 9 wad, które nie zagrażają bezpieczeństwu jazdy, zamierza nadal badać trzy inne kwestie, aby ustalić, czy są na tyle poważne, że należałoby również ogłosić akcję przywoławcza, będzie jednocześnie monitorować 12 innych wad.
Jego decyzja jest ostateczna i nie podlega odwołaniu. Jest kolejnym ciosem w reputację obu producentów co do jakości ich wyrobów. Akcja potwierdza też zarzuty ujawnione przez Kim Gwang-ho, inżyniera z Hyundaia o 26-letnim stażu pracy w tej firmie.
Resort transportu zwrócił się też do prokuratury w Seulu o zbadanie, czy firmy miały ukrywać 5 różnych wad w 12 modelach, m.in. Avante, i30, Elantra, Sonata, Sante Fé, Tucson i Genesis Hyundaia oraz Mohave, Carnival i Sportage Kii.
Obie firmy twierdziły wcześniej, że wady ten nie stwarzają zagrożenia dla bezpieczeństwa w prowadzeniu pojazdów, teraz oświadczyły we wspólnym komunikacie, że zastosują się do polecenia władz. Dodały, że nie było informacji o wypadkach z obrażeniami z powodu tych problemów, które dotyczą m.in. niewłaściwego położenia przewodu paliwowego, lampki ostrzegawczej hamulca postojowego’ zaprzeczyły, by usiłowały ukryć cokolwiek.