Najważniejszy związek zawodowy w grupie jest zaniepokojony faktem zmniejszenia w I półroczu o 3,8 proc. produkcji grupy w Niemczech z powodu spadku popytu na modele Golf i Passat, co mogłoby skłonić dyrekcję do dalszego cięcia kosztów na krajowym rynku. W listopadzie największa grupa samochodowa w Europie uzgodniła ze związkami zawodowymi likwidację w głównej marce 30 tys. miejsc pracy, aby do 2020 r. oszczędzać 3,7 mld euro rocznie. Ogłoszony wtedy plan preferuje odchodzenie dobrowolne z przyczyn naturalnych, obniżenie kosztów prac badawczo-rozwojowych i procedur administracyjnych.
Szef rady pracowniczej Bernd Osterloh oświadczył teraz, że aby przeciwdziałać wszelkiemu osłabieniu głównego zakładu w Wolfsburgu zatrudniającego 60 tys. ludzi i w związku ze spadkiem popytu na starzejący się model Golfa kierownictwo VW powinno przestawić linie montażowe tak, aby można było wypuszczać dodatkowe 40 tys. sztuk SUV Tiguan, najbardziej popularnego obecnie modelu na rynku.
„Wykorzystanie w pełnym zakresie niemieckich fabryk jest niezbędne dla sukcesu przedsiębiorstwa i paktu przyszłości uzgodnionego wspólnie” — napisał we emailu przesłanym do Reutera „Tylko przy dużym wykorzystaniu mocy produkcyjnych można osiągnąć założone cele wydajności” — dodał.
Volkswagen zakłada w tym i w następnym roku dla swych zakładów w Niemczech wydajność 7,5 proc., a po 5 proc. w latach 2019-20 dzięki obniżeniu kosztowi stałych, doprecyzowaniu wydatków na R&D, zakupy i organizację produkcji. Zdaniem inwestorów odrodzenie głównej marki obciążonej wysokimi kosztami stałymi i prac badawczo-rozwojowych ma zasadnicze znaczenie dla długofalowych perspektyw całej grupy po skandalu z Dieselgate.
Osterloh, który zasiada w radzie nadzorczej dodał, że firma przypisała już 500 mln euro dodatkowych oszczędności z przewidzianych w tym roku w budżecie 1,5 mld bez udzielenia wyjaśnień, na co. Rada pracownicza w VW pragnie, aby nowy model został przydzielony do produkcji jednej z trzech fabryk grupy: w Wolfsburgu, Emden i Zwickau — oświadczył Osterloh.