Rosjanie w 2013 r. zatrudnili Szweda, który wcześniej odszedł z General Motors. Andersson od 2009 r. kierował grupą GAZ i wyprowadził ją z kłopotów: stratę netto 8,8 mld rubli z 2008 r. zamienił na zysk netto 30,5 mld rubli.

Tego samego oczekiwano po nim w Togliatti. Andersson wprowadził w ciągu 2 lat 14 nowych modeli (6 marki Lada i 8 sojuszu Renault-Nissan), przeprowadził reformy w przedsiębiorstwie, m.in. zmniejszył z 9 do 5 liczbę poziomów zarządzania, wprowadził jednolite normy stanowisk pracy, zmniejszył zatrudnienie z 77 tys. do 44,4 tys., sprzedał lub zlikwidował nieefektywne filie, zmienił bazę dostaw i styl korporacyjny wprowadzając nowy symbol Lady. W 2015 r. redakcja „Wiedomosti” uznała go za „Człowieka roku” za „przekształcenie gigantycznego przedsiębiorstwa państwowego w normalny zakład produkujący przyzwoite samochody”.

To wszystko okazało się za mało, bo pojawiły się sankcje wobec Rosji za Ukrainę i dekoniunktura z powodu spadku cen ropy. W 2015 r. AwtoWAZ poniósł rekordowe straty, trzykrotnie większe niż w 2014 r. Na początku marca zwrócił się do akcjonariuszy o pomoc, gdy audyt przeprowadzony przez Ernst and Young wykazał, że pasywa grupy są o 67,78 mld rubli (761 mln dolarów) większe do aktywów.

Akcjonariusze przystąpili do szukania następcy Anderssona, aby można było dokonać zmiany przez upływem jego kadencji w grudniu 2016 r. „15 marca odbędzie się posiedzenie rady administracyjnej AwtoWAZ, na którym powinien być ogłoszony następca Anderssona” – oświadczył Rostec.