Hakerzy biorą na cel nasze samochody

Koncerny motoryzacyjne w najbliższych latach wydadzą miliardy dolarów na cyberbezpieczeństwo.

Publikacja: 27.06.2016 21:00

Hakerzy biorą na cel nasze samochody

Foto: 123RF

Komputer pokładowy z systemem Wi-Fi, nawigacja czy asystent parkowania to technologie, które obecne są w coraz większej liczbie aut. Poprawiają wygodę i bezpieczeństwo podróżowania, ale jednocześnie umożliwiają przejmowanie kontroli nad pojazdem na odległość. Analitycy IHS Automotive szacują, że 20 proc. samochodów sprzedanych na świecie w 2015 r. posiadało możliwość zdalnego wyłączenia hamulców. Eksperci firmy Check Point alarmują, że liczba aut potencjalnie narażonych na takie ataki hakerów do 2020 r. może wzrosnąć do 150 mln. Nic dziwnego, że koncerny motoryzacyjne nie zamierzają oszczędzać na ochronie cyfrowej pojazdów. Według GSMA takie wydatki w 2025 r. sięgną 19 mld dol.

Zdaniem Krzysztofa Wójtowicza, dyrektora generalnego Check Point w Polsce, wkrótce sposób, w jaki pojazd jest zabezpieczony przed cyberatakami, będzie równie ważny dla klienta, jak wewnętrzny system rozrywki czy nawigacja.

– Coraz więcej koncernów motoryzacyjnych decyduje się na wysoką komputeryzację pojazdów, pozwalając im na zdalną komunikację z nawigacją, telefonem czy serwisem. Niestety, dostęp do sieci stwarza kolejne możliwości ataku dla hakerów. Z tego powodu branża motoryzacyjna powinna zacieśniać współpracę z firmami od cyberbezpieczeństwa – mówi Wójtowicz.

Jego zdaniem wszelka komunikacja między pojazdem a światem zewnętrznym powinna być stale monitorowana i analizowana. – Możemy tego dokonać dzięki usłudze bezpieczeństwa opartej na chmurze, tworząc bufor między autem a internetem – tłumaczy.

Marcin Słomkowski, prezes Inchcape Motor Polska, dilera BMW, zaznacza, że producenci dokładają starań, by zabezpieczyć systemy. – Istnieje wyraźna potrzeba zabezpieczenia samochodów przed próbami przejęcia kontroli nad systemami ABS czy utrzymania pasa ruchu – podkreśla.

W 2015 r. grupa specjalistów bezpieczeństwa włamała się zdalnie do systemu rozrywki w jadącym jeepie, uzyskała kontrolę nad modułem hamulców i zatrzymała auto. Koncern Fiat Chrysler musiał wezwać 1,4 mln aut do serwisu. Z kolei fachowcy z Kaspersky Lab odkryli w systemie ConnectedDrive BMW kilka sposobów na przeprowadzenie ataków hakerskich. W tym roku hakerom udało się dostać z kolei do systemów Mitsubishi Outlandera.

Komputer pokładowy z systemem Wi-Fi, nawigacja czy asystent parkowania to technologie, które obecne są w coraz większej liczbie aut. Poprawiają wygodę i bezpieczeństwo podróżowania, ale jednocześnie umożliwiają przejmowanie kontroli nad pojazdem na odległość. Analitycy IHS Automotive szacują, że 20 proc. samochodów sprzedanych na świecie w 2015 r. posiadało możliwość zdalnego wyłączenia hamulców. Eksperci firmy Check Point alarmują, że liczba aut potencjalnie narażonych na takie ataki hakerów do 2020 r. może wzrosnąć do 150 mln. Nic dziwnego, że koncerny motoryzacyjne nie zamierzają oszczędzać na ochronie cyfrowej pojazdów. Według GSMA takie wydatki w 2025 r. sięgną 19 mld dol.

Archiwum
Gliwice walczą o motoryzacyjną nowość z silnikiem z Tych
Archiwum
Zarobki Elona Muska zatwierdzone, ale nie jednogłośnie
Archiwum
Dyrekcja Skody proponuje podwyżkę zarobków
Archiwum
Europejski plan produkcji PSA
Archiwum
Fabryka Opla w Tychach uratowana