We wtorek do pracy na pierwszą zmianę stawiło się 2500 ludzi, którzy przez 3 dni byli na technicznym bezrobociu. Powodem postoju był brak odlewu do układu kierowniczego, jaki firma Boscha otrzymywała od kooperanta z Włoch. Dyrekcja fabryki musiała odesłać do domów połowę z 5400 zatrudnionych.
Po uzupełnieniu dostaw ruszyła linia montażowa samochodów sepii 1 i 2. Jako pierwszy zjechał z niej model Active Tourer, potem druga „jedynka”, kabriolet serii 2 i coupé — poinformował rzecznik zakładu Jochen Müller. Do końca dnia powstało 800 aut wobec 860 dziennie, gdy nie ma problemów.
Bez przerwy trwał montaż aut elektrycznych i3 i i8 oraz hybrydowych. Łącznie wyprodukowano ich 125.
Produkcja samochodów jest skomplikowana, BMW, jak wiele innych firm pracuje w systemie „just-in-time” — zamówień ograniczonych do minimum, na bieżące potrzeby. Zakłócenia w dostawach podzespołów mają natychmiastowe skutki. Produkcja ucierpiała nie tylko w Lipsku, ale także w Monachium, w Rosslyn w RPA i Szenjangu w Chinach.
– Brakująca część — nawet najmniejsza, jak w tym przypadku — może mieć poważne skutki — stwierdził Markus Duesmann z zarządu BMW odpowiadający za zakupy i dostawy. Dodał, że jedynie ograniczona produkcja aut serii 1, 2,3 i 4 była możliwa, a BMW spodziewa się pokrycia przez Boscha powstałych strat.