Nowa strategia Mary Barra: GM bez Opla

Decyzja prezes General Motors, Mary Barra o wystawieniu na sprzedaż europejskiej filii koncernu jest zasadniczym zwrotem w postępowaniu Amerykanów, któryż kiedyś byli światowymi liderami.

Publikacja: 15.02.2017 17:28

Nowa strategia Mary Barra: GM bez Opla

Foto: Bloomberg

Jeśli pani prezes uda się sprzedać Opla Francuzom – a jest bardzo dużo szczegółów do uzgodnienia – to dotrzyma obietnicy przekształcenia koncernu własnymi siłami bez czekania na zewnętrzne bodźce. Sprzedaż Opla oznacza, że GM nie chce już być pierwszoplanowym graczem na wszystkich rynkach i skupia się teraz na swej sprawności zwiększania zasobów wolnej gotówki i poprawianiu swej rentowności, a nie na zwiększaniu sprzedaży samochodów.

Rezygnacja z niektórych rynków, zwłaszcza w Europie Zachodniej jest oczywiście związana z ryzykiem, ale GM musi koniecznie i pilnie odwrócić tendencję utraty znaczenia na zasadniczych rynkach. Jednocześnie niska kapitalizacja firmy na giełdzie skłania prezes Barra do podejmowania radykalnych posunięć.

Akcje GM, mimo skoku we wtorek o prawie 5 proc. po ogłoszeniu o rozmowach z PSA, mają kurs poniżej 41 dolarów, tak samo jak wtedy, gdy Mary Barra przejmowała stery w koncernie 3 lata temu. – Uważamy, że inwestorzy są skłonni zaakceptować bardziej radykalne działania dla lepszej alokacji kapitałów – stwierdził analityk z Morgan Stanley, Adam Jonas.

Cesja GM Europe nie ma znaczenia technologicznego, do którego Mary Barra nawiązuje, gdy wypowiada się o przekształceniu koncernu. Jest to zasadnicza zmiana strategii.

Szefowie GM twierdzili od dawna, że Opel gwarantuje know-how projektowania w razie potrzeby małych pojazdów na rynki amerykańskie i azjatyckie. To jeden z powodów, dla których GM zrezygnował z zamiaru cesji europejskiego działu kanadyjskiej Magnie w 2009 r.

Zmiana kultury korporacyjnej

Małe pojazdy tracą jednak popularność w Stanach, Chinach i w innych krajach na rzecz wersji sportowo-użytkowych, z kolei zaostrzanie przepisów o emisji spalin zwiększa koszt produkcji pojazdowy europejskich, co utrudnia ich sprzedam na innych rynkach.

Ponadto stosunki GM z chińskimi partnerami zmieniły się od 2009 r., stwarzając inne możliwości poza dostawą małych samochodów europejskich. GM przygotowuje się z partnerem SAIC z Szanghaju do projektowania gamy tanich pojazdowy dla Azji i Ameryki Łacińskiej.

Dawny wiceprezes GM odpowiedzialny za projektowani nowych wyrobów, Bob Lutz stwierdził teraz, że GM mógłby dojść do porozumienia z PSA, co nie przeszkadzałoby w umowach partnerskich i zostawiłoby otwarte drzwi dla eksportu do Europy pewnych modeli Cadillaca i Chevroleta. „Przychody ze sprzedaży (która ogromne poprawiłaby kurs giełdowy) pozwoliłyby przyspieszyć rozwój działalności w Ameryce Płn. i w Chinach oraz zapewniłyby lepsze wykorzystanie zasobów” – napisał w majlu i dodał, że nikt z GM nie kontaktował się z nim.

Analitycy uprzedzili, że ewentualna cena cesji może być niska. Ostateczna będzie zależeć od sposobu, w jaki GM i PSA podzielą się albo nie prawami do własności intelektualnej, zobowiązaniami emerytalnymi, długiem i kosztami restrukturyzacji.

Nawet po bankructwie w 2099 r. GM starał się trzymać czołówki światowej sprzedaży, obok Toyoty i Volkswagena. Sprzedaż Opla będzie oznaczać, że koncern zrezygnował z tej strategii i wybierze pozycję gracza mniejszego znaczenia, skupionego na rynku ciężarówek w Stanach, w Chinach i w niektórych – nie wszystkich – rynkach o dużej dynamice w Ameryce Łacińskiej i w Azji.

Za kadencji Mary Barra koncern wyszedł z Rosji i z Indonezji, bo doszła do wniosku, że nie może liczyć na możliwy do zaakceptowania zwrot od włożonego kapitału. Pani prezes postawiła w swej strategii na zwrot od zainwestowanego kapitału, na zdolność generowania gotówki do skupowania z rynku akcji koncernu i na rentowność, a nie na wielkość sprzedaży. Jak dotąd wyniki na tych polach są słabe mimo, że koszty restrukturyzacji GM Europe doszły do miliarda dolarów (948 mln euro) od 2012 r.

„Decyzja o wyjściu (z Opla) jest strategią przesunięcia zasobów z nieatrakcyjnych rynków o słabej pozycji konkurencyjnej na atrakcyjne rynki z silna pozycją, zwłaszcza tych obszarów, które są pewnie ważniejsze dla długofalowego sukcesu GM” – stwierdził w nocie analityk Barclays, Brian Johnson.

Jeśli pani prezes uda się sprzedać Opla Francuzom – a jest bardzo dużo szczegółów do uzgodnienia – to dotrzyma obietnicy przekształcenia koncernu własnymi siłami bez czekania na zewnętrzne bodźce. Sprzedaż Opla oznacza, że GM nie chce już być pierwszoplanowym graczem na wszystkich rynkach i skupia się teraz na swej sprawności zwiększania zasobów wolnej gotówki i poprawianiu swej rentowności, a nie na zwiększaniu sprzedaży samochodów.

Pozostało 88% artykułu
Archiwum
Gliwice walczą o motoryzacyjną nowość z silnikiem z Tych
Archiwum
Zarobki Elona Muska zatwierdzone, ale nie jednogłośnie
Archiwum
Dyrekcja Skody proponuje podwyżkę zarobków
Archiwum
Europejski plan produkcji PSA
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Archiwum
Fabryka Opla w Tychach uratowana
Materiał Promocyjny
Transformacja w miastach wymaga współpracy samorządu z biznesem i nauką