Toyota: hybrydowe serce z Polski

Inwestycje w produkcję nowych generacji silników będą przyciągać do Polski kolejnych inwestorów – poddostawców oraz firmy z sektora R&D.

Publikacja: 28.11.2017 21:00

Toyota: hybrydowe serce z Polski

Foto: materiały prasowe

Nowa inwestycja Toyoty w produkcję silnika do napędów hybrydowych powiększy łączne nakłady japońskiego koncernu w Polsce do blisko 4,5 mld zł. Przedsięwzięcie przyniesie także wzrost zatrudnienia, co już potwierdzają przedstawiciele Toyoty. O ile – tego jeszcze nie wiadomo. Ale według Dariusza Mikołajczaka, dyrektora fabryki Toyoty w Jelczu-Laskowicach, zastosowanie najnowszych technologii ma otworzyć nowe możliwości zarówno dla pracowników, jak i dostawców. – Aby sprostać nowym wyzwaniom, będziemy wzmacniać nasz zespół o nowych inżynierów i pracowników produkcji – zapowiada Mikołajczak.

Nowy 1,5-litrowy silnik oparty na platformie TNGA (Toyota New Global Architecture) znajdzie się w modelach Toyoty, które zaczną się pojawiać w sprzedaży od 2020 roku. Produkowana w Polsce nowa jednostka napędowa ma zwiększyć konkurencyjność Toyoty na rynku europejskim. Rok wcześniej fabryka w Jelczu-Laskowicach rozpocznie produkcję zupełnie nowego 2-litrowego silnika benzynowego. Ma on uzupełnić ofertę jednostek napędowych marki przeznaczonych dla aut, które będą produkowane w Europie w następnych latach. Natomiast produkcja benzynowego silnika o pojemności 1,5 litra już ruszyła w pierwszej połowie tego roku.

Szansa dla dostawców

Japoński koncern stawia jednak przede wszystkim na hybrydy. Świadczy o tym nie tylko inwestycja w nowy silnik na platformie TNGA, ale także w uruchomienie w przyszłym roku w fabryce w Wałbrzychu produkcji przekładni napędowych do hybryd. Będą one współpracować z silnikiem montowanym w sprzedawanych w Europie modelach Auris, Yaris i C-HR. W Wałbrzychu będą także prowadzone prace badawcze związane z testami materiałów i wyborem części do produkcji przekładni hybrydowych, dlatego rozbudowane zostanie istniejące centrum badawczo-rozwojowe. – Będzie to oznaczać wzrost udziału polskich podwykonawców – podkreśla Robert Mularczyk, PR manager w Toyota Motor Poland.

Produkcja silników to obok produkcji części i komponentów oraz samochodów jeden z kluczowych segmentów polskiej branży motoryzacyjnej. W 2016 roku wartość eksportu samych silników wysokoprężnych przekroczyła 1,9 mld euro. To przeszło 8 proc. całego ubiegłorocznego eksportu branży. Obecnie silniki produkowane są w Bielsku-Białej w zakładach należących do FCA, w fabrykach Toyoty w Wałbrzychu i w Jelczu-Laskowicach, a także w należącej do koncernu Volkswagena fabryce w Polkowicach.

Więcej inwestycji

W kolejnych latach udział silników w eksporcie będzie się znacząco zwiększał dzięki nowym inwestycjom. W 2019 roku zostanie uruchomiona produkcja silników w Jaworze, przeznaczonych dla aut Mercedesa. Będą to czterocylindrowe jednostki benzynowe i wysokoprężne dla różnych modeli. Po osiągnięciu przez zakład pełnych zdolności wytwórczych produkcja ma sięgnąć kilkuset tys. silników rocznie. Z kolei w Bielsku-Białej FCA Powertrain będzie od przyszłego roku produkował 3-cylindrowy silnik o pojemności 1 litra, a w przyszłości jeszcze 4-cylindrowy silnik o pojemności 1,3 litra, oba należące do nowej globalnej rodziny małych silników FCA o nazwie FireFly. Niewiadomą jest natomiast przyszłość fabryki silników w Tychach będącej częścią spółki Opel Manufacturing Poland. W 2014 roku General Motors poinformował, że zainwestuje w jego modernizację oraz produkcję nowych silników blisko 250 mln euro. Miała ona ruszyć w tym roku, ale inwestycji nie dokończono. Teraz decyzję podejmie nowy właściciel Opla – koncern PSA. Niewykluczone, że przeniesie do Tychów produkcję silników ze słowackiej Trnavy – według niepotwierdzonych informacji pod uwagę brane są Tychy i węgierski Szentgotthard. Nowe inwestycje wpłyną na zmianę dotychczasowej struktury produkowanych w Polsce silników. – Do tej pory przeważały jednostki wysokoprężne. Po roku 2019 będzie się zwiększał rynkowy udział benzynowych – mówi Rafał Orłowski, partner w firmie analitycznej AutomotiveSuppliers.pl.

Uruchomienie nowych produkcji, nie tylko silników, ale także różnego rodzaju komponentów dla fabryk samochodów będzie w najbliższych latach zauważalnie wpływać na wyniki całej polskiej branży motoryzacyjnej, a także na rynek pracy. Według danych Agencji Rozwoju Przemysłu zapowiedziane w ubiegłym roku i warte ok. 3 mld zł inwestycje w przemyśle motoryzacyjnym mogą spowodować wzrost produkcji sprzedanej branży o 1,5–2 proc. To z kolei przełoży się na wzrost produkcji przemysłowej ogółem o co najmniej 0,1 proc., a także na wzrost zatrudnienia o ok. 1,7 proc. w samej branży, a w całym przemyśle o 0,1 proc.

Tylko w zakładach firm Borgers, Carcoustic, Hutchinson, Ideal, Ifa oraz Sekonix, które zostały uruchomione w pierwszym półroczu 2017 r., docelowo zostanie zatrudnionych co najmniej 2350 osób. Kolejnych kilka tysięcy trafi do zakładów, których budowa już trwa: przykładowo powyżej tysiąca pracowników zatrudni fabryka norweskiej firmy Kongsberg pod Włocławkiem, a przynajmniej pół tysiąca osób przyjmie do pracy w Jaworze fabryka silników Daimlera.

Opinia

Witold Nowicki, wiceprezes Toyota Central Europe, członek zarządu Toyota Motor Poland

Toyota wyraźnie stawia na inwestycje technologiczne w Polsce. I są to inwestycje z najwyższej półki. Hybrydy są naszą topową technologią napędową produkowaną seryjnie. Dlatego cieszy nas fakt, że Polska stanie się dla Toyoty centrum produkcyjnym komponentów hybrydowych dla europejskich modeli naszej marki. I to jednym z największych poza Japonią. Tak kompleksowa inwestycja gwarantuje również dalszy rozwój fabrycznego centrum R&D. Czyli polscy inżynierowie uzyskają dostęp do najnowszej światowej technologii, a polskie firmy będą mogły liczyć na produkcję podzespołów dla potrzeb fabryk Toyoty. Jeszcze w 2012 roku sprzedaż aut hybrydowych stanowiła promile całości biznesu Toyoty w Polsce. Jednak ostatnie lata to stały lawinowy wzrost rok do roku praktycznie o 100 proc. W efekcie dziś co trzeci samochód opuszczający salon dilerski w naszym kraju jest hybrydowy, a prognoza sprzedaży hybrydowych Toyot w 2017 roku zakłada dla nas pułap ponad 15 tys. sztuk. Szkoda tylko, że narodowy projekt elektromobilności nie do końca jest w zgodzie z duchem Toyoty. Z jednej strony mamy poczucie wprowadzania do Polski kluczowych inwestycji z najwyższej półki technologicznej. Z drugiej, nadal klasyczne hybrydy, których napędy będą za chwilę powstawać w polskich fabrykach, są pominięte w zapisach ustawy i poza wszelkimi rozwiązaniami systemowymi, w tym preferencyjnymi stawkami akcyzy czy VAT. A przecież nasze hybrydy dysponują trybem jazdy elektrycznej. W efekcie jazda z wykorzystaniem silnika elektrycznego zajmuje od 40 do 70 proc. całego miejskiego dystansu.

Nowa inwestycja Toyoty w produkcję silnika do napędów hybrydowych powiększy łączne nakłady japońskiego koncernu w Polsce do blisko 4,5 mld zł. Przedsięwzięcie przyniesie także wzrost zatrudnienia, co już potwierdzają przedstawiciele Toyoty. O ile – tego jeszcze nie wiadomo. Ale według Dariusza Mikołajczaka, dyrektora fabryki Toyoty w Jelczu-Laskowicach, zastosowanie najnowszych technologii ma otworzyć nowe możliwości zarówno dla pracowników, jak i dostawców. – Aby sprostać nowym wyzwaniom, będziemy wzmacniać nasz zespół o nowych inżynierów i pracowników produkcji – zapowiada Mikołajczak.

Pozostało 91% artykułu
Archiwum
Gliwice walczą o motoryzacyjną nowość z silnikiem z Tych
Archiwum
Zarobki Elona Muska zatwierdzone, ale nie jednogłośnie
Archiwum
Dyrekcja Skody proponuje podwyżkę zarobków
Archiwum
Europejski plan produkcji PSA
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Archiwum
Fabryka Opla w Tychach uratowana
Materiał Promocyjny
Transformacja w miastach wymaga współpracy samorządu z biznesem i nauką