W polskiej branży motoryzacyjnej błyskawicznie rozwija się nowy biznes. To autodetailing, czyli kompleksowe usługi typu spa dla samochodów osobowych. Choć do tanich nie należą, to stopień ich skomplikowania, dbałość o szczegóły oraz jakość używanych kosmetyków dają efekty nieosiągalne w tradycyjnych ręcznych myjniach.
Podczas precyzyjnego, trwającego godzinę mycia używane są rękawice z owczej wełny niepozostawiające żadnych rys, karoseria osuszana jest ręcznikami z mikrofibry. Z lakieru usuwa się nalot, pozostałości owadów i smoły, następnie przywraca mu gładkość poprzez oczyszczanie specjalną glinką. W kolejnym etapie lakier jest polerowany, a następnie konserwowany. Tańszą opcją jest twardy wosk nakładany ręcznie, który zabezpiecza karoserię przed osadzaniem się zanieczyszczeń i nadaje jej połysku. Droższą są powłoki ceramiczne lub kwarcowe, które utrzymują się na lakierze nawet do dwóch lat i w pewnym stopniu zabezpieczają go przed powstawaniem drobnych zarysowań. Do tego dochodzi nakładanie powłok hydrofobowych na szyby, oczyszczanie felg, chromów, elementów z tworzyw sztucznych i pielęgnacja wnętrza. Całość zabiegów może trwać nawet 2–3 dni. Koszt – od kilkuset złotych do nawet kilku tysięcy, w zależności od zakresu prac.
Nowego też poprawią
Do firm detailingowych trafiają bentleye, porsche, maserati, ale także fordy fiesta czy golfy. – Przyjeżdżają do nas osoby, które kupiły używany samochód i chcą go doprowadzić do idealnego stanu, a także posiadacze nowych aut, dopiero odebranych z salonu. W gronie klientów są firmy zajmujące się tunningiem samochodów czy dilerzy zamawiający np. przygotowanie auta do prezentacji – wylicza Kamil Łuczak, właściciel warszawskiej firmy G-Force Autodetailing. Zdarza się, że specjaliści od autodetailingu zastępują zakłady blacharskie – potrafią np. likwidować drobne wgniecenia na karoserii bez konieczności lakierowania.
W samej Warszawie tego rodzaju firm jest kilkadziesiąt, po kilka–kilkanaście w pozostałych dużych miastach. Te największe zarabiają także na szkoleniach. Trzydniowy kurs obejmujący ćwiczenia praktyczne i podstawy funkcjonowania biznesu może kosztować ok. 2,5 tys. zł.
Z górnej półki
Razem z usługami rozwija się sprzedaż profesjonalnych kosmetyków samochodowych, od niedawna także polskiej produkcji. – Potencjał do wzrostu rynku jest bardzo duży, bo kosmetyki detailingowe, mimo że droższe od tych z marketu, są o wiele bardziej wydajne i mają znacznie lepsze działanie – mówi Jakub Pomorski, właściciel ADBL. To jedna z niewielu polskich firm wytwarzająca kosmetyki segmentu premium od początku do końca: od opracowania receptury, poprzez produkcję do konfekcjonowania. Nadal jednak bardzo duża część kosmetyków pochodzi z Europy Zachodniej lub USA.