Obie firmy podały o sprzedaniu w 2017 r. 7,25 mln pojazdów, znacznie mniej od zakładanych 8,25 mln. Spadek wyniósł 7 proc., a był to trzeci kolejny rok, gdy nie udało im się zrealizować planów, bo klienci w Chinach i w Stanach kupowali bardziej wersje sportowe-użytkowe a nie limuzyny. Spór dyplomatyczny Korei i Chin o rozmieszczeniu amerykańskich systemów obrony rakietowej w Korei także zaszkodził sprzedaży, choć oba kraje postanowiły ostatnio znormalizować stosunki. Hyundai sprzedał 4,5 mln pojazdów choć zakładał 5,08 mln, a Kia 2,75 mln zamiast 3,17 mln.
„Warunki rynkowe będą nadal trudne z powodu spowolnienia na głównych rynkach, w USA i w Chinach, utrzymującego się od dłuższego czasu małego wzrostu gospodarki światowej i protekcjonizmu stosowanego przez duże kraje” — oświadczył Hyundai w komunikacie. Zdaniem analityka w Korea Investment & Securities, Kim Jin-woo, tegoroczny Melk Hyundaia i Kia jest niższy od spodziewanego. Wydaje się być zachowawczy, uwzględniający wolne ożywienie w Chinach i utrzymujące się trudności w Stanach.
Ostrożniejszą prognozę ogłoszono w czasie, gdy won wzmocnił się wobec dolara do poziomu najwyższego od ponad 3 lat, zagrażając konkurencyjności koreańskich eksporterów podczas gdy ich japońscy rywale korzystają ze słabnącego jena. Odejście Chin od ulg podatkowych od samochodów małolitrażowych wpłynie również ujemnie na gamę modeli Hyundaia, zdominowaną przez limuzyny.
Hyundai zamierza oferować w tym roku w Chinach i w Stanach więcej SUV, ale nowe modele np. Santa Fé po liftingu, mogą pojawić się za późno, aby znacząco poprawić sprzedaż. Szef grupy Chung Mong-koo oświadczył, że grupa będzie aktywnie wchodzić na nowe rynki np. w ASji Płd. -Wsch., bo w innych regionach spodziewa się wzrostu protekcjonizmu. 5 stycznia Korea i Stany będą rozmawiać o umowie o wolnym handlu, ale prezydent Donald Trump zagroził wycofaniem się z tego porozumienia.