W. Bernhard uważany przez pewien czas za potencjalnego następcę prezesa Dietera Zetsche poprosił o zwolnienie go z tego stanowiska z powodów osobistych — stwierdziła grupa w komunikacie. Nie poinformowano dokąd odchodzi, jego obowiązki przejmie prezes Zetsche do czasu znalezienia następcy.
Wiadomo jednak, że zamiary Bernharda zmiany struktury działu wywołały gniew związków zawodowych. Rada nadzorcza Daimlera licząca 20 osób zebrała się, aby rozważyć przedłużenie umowy z Bernhardem poza luty 2018, ale sam zainteresowany postanowił odejść.
Do Daimlera przyszedł w 1994 r. i stopniowo awansował na szefa vanów Mercedesa, wszedł do zarządu Mercedes-Benz Cars i doszedł do stanowiska szefa Daimler Trucks & Buses, ale jego trudne stosunki ze związkami zawodowymi zahamowały dalszy awans do ścisłego kierownictwa, a ostatecznie uniemożliwiły z powodu limitu wieku.
W ubiegłym roku Daimler przedłużył o trzy lata umowę z Dieterem Zetsche, kładąc ostatecznie kres nadziejom Bernharda (56 lata) na zajęcie jego miejsca. W 2016 r. grupa awansowała także 47-letniego Szweda Olę Källeniusa na szefa działu badawczo-rozwojowego, czyniąc z niego naturalnego następcę Zetsche. Teraz rada przedłużyła z nim kontrakt do 31 grudnia 2022.
Bernhard był także dyrektorem generalnym w Chryslerze po sprzedaniu tej marki przez Daimlera, więc mógłby ubiegać się o stanowisko szefa Fiata Chryslera, gdy Sergio Marchionne ustąpi w 2019 r.