Największy w Europie producent samochodów spodziewa się teraz ich wzrostu o ponad 4 proc. wobec 4 proc. uprzednio i zakłada, że będą większe od rekordowych 217 mld euro z 2016 r. Zysk operacyjny w II kwartale skoczył do 4,55 mld euro z 1,9 mld przed rokiem, był większy od zakładanych 4,49 mld przez analityków. Zysk głównej marki grupy poprawił się o 12 proc. do 907 mln euro dzięki cięciu kosztów, poprawie prac badawczo-rozwojowych i produkcji, a także dzięki premierze kilku pojazdów sportowo-użytkowych o wyższej marży.
Marża operacyjna głównej marki wzrosła do 4,4 proc. z 2,9 proc. rok temu i przekracza już zakładany pułap co najmniej 4 proc., jaki grupa ustaliła sobie do 2020 r. Jest jednak nadal niższa od osiąganej przez PSA Peugeot Citroen i Renaulta.
– Jestem stanowczo przekonany, że nasza sytuacja finansowa pozwala nam podchodzić do przeobrażeń w przemyśle samochodowym i do ważnych tematów w przyszłości — oświadczył dyrektor finansowy Frank Witter nazajutrz po ogłoszeniu w Londynie o zakazie po 2040 r. sprzedaży samochodów z napędem spalinowym.
Oznaką poprawy sytuacji Volkswagena jest brak informacji o nowych odpisach na spory sądowe z powodu Dieselgate, na co grupa odlożyła dotąd 22,6 mld euro.
Po rozmowie z minister środowiska, Barbarą Hendricks prezes Matthias Müller poinformował, że jego grapa zaproponuje 2 sierpnia, na spotkaniu firm samochodowych z władzami dla ustalenia sposobów uniknięcia zakazu wjazdu diesli do miast, dostosowanie do norm 4 mln pojazdów z dieslami.