Po Dieselgate władze krajów europejskich dążą do podnoszenia podatków od pojazdów z dieslami, które bardziej skażają środowisko niż początkowo sądzono; ograniczają ich wjazd do miast albo wręcz zakazują wjazdu. To mocno zaszkodziło popytowi, w kwietniu sprzedaż nowych diesli zmalała w Niemczech o 19 proc. w W. Brytanii o 27 proc., we Francji doszło po 4 miesiącach do wyrównania się udziału rynkowego obu rodzajów napędu.
Organy nadzorcze starają się zachęcać do przestawiania się na bardziej ekologiczne pojazdy, więc poprawa sprzedaży nie nastąpi szybko. Perspektywy są szczególnie niepewne na drugim w Europie, brytyjskim rynku. W ubiegłym roku sprzedaż była rekordowa dzięki atrakcyjnym warunkom finansowym, teraz wynosi ok 90 proc. wobec połowy 10 lat temu — oceniają analitycy z Exane BNP Paribas.
Na podstawie tzw. osobistych planów kontraktu PCP klienci wpłacają mały depozyt za nowe auto, a następnie miesięczne raty przez 2-3 lata. Potem mogą odkupić je jako pojazd używany albo oddać i zapisać się na nowe na takich samych warunkach. W razie chęci kupna klient będzie musiał pożyczyć tylko tyle pieniędzy, na ile pojazd zostanie wyceniony po 24 lub 36 miesiącach używania. Jeśli ta wartość spadnie bardziej, klient będzie mieć mniej pieniędzy na kupno nowego, a to zaszkodzi popytowi niezależnie do rodzaju napędu.
Malejąca wartość odsprzedażna
W Stanach nastąpił w ostatnich latach duży spadek wartości odsprzedażnej, bo popyt odżył szybciej niż w Europie, a następnie ustalił się i producenci musieli uciekać się do rabatów, by go podtrzymywać.
Podobny spadek popytu w Europie uderzy bardziej w producentów, bo coraz bardziej zależą od działalności finansowania sprzedaży. Zysk operacyjny działu usług finansowych Volkswagena skoczył w 2016 r. o 10 proc. do 2,1 mld euro w porównaniu z zyskiem operacyjnym całej grupy 14,6 mld.