Niemieckie miasta mogą zakazać wjazdu dieslom

Niemieckie miasta mogą zakazywać wjazdu do centrum pojazdom z silnikiem diesla.

Publikacja: 27.02.2018 13:26

Stuttgart nie chce diesli w centrum miasta

Stuttgart nie chce diesli w centrum miasta

Foto: Bloomberg

We wtorek w sprawie możliwości wprowadzenia takiego zakazu wypowiedział się Federalny Sąd Administracyjny w Lipsku. Wcześniej takie zakazy ze względu na pogarszającą się jakość powietrza wprowadziły lokalne sądy w Stuttgarcie i Dusseldorfie, ale odwołały się od nich władze krajowe.

W Niemczech zarejestrowanych jest ok. 15 milionów samochodów osobowych z silnikami diesla. Tylko 6 milionów spełnia najnowszą normę emisji spalin – Euro 6. Te auta najprawdopodobniej będą wyjęte spod zakazu. Pozostałe 9 milionów, wśród których są zarówno samochody z poprzednią normą Euro 5 jak i starszymi, mogą zostać objęte ograniczeniami.

Miasta, które zdecydują się na zakazy, będą pewnie mieć do wyboru różne opcje: od całkowitego ograniczenia ruchu diesli w wyznaczonych granicach, do objęcia zakazem poszczególnych ulic, na których zanieczyszczenie jest szczególnie duże lub wprowadzenia ograniczeń okresowo, w zależności od stanu powietrza.

Ograniczenia dla diesli to dla niemieckiej gospodarki potężny problem. Niemcy, uznawane za ojczyznę diesla, zmagają się z zanieczyszczeniem powietrza, które w 70 miastach przekroczyło dopuszczalne normy. W 20 z nich – w bardzo wysokim stopniu. Ocenia się, że co roku ok. 6 tys. osób przedwcześnie umiera wskutek zbyt wysokiego poziomu tlenków azotu. Tymczasem przeszło połowa tych związków jest emitowana przez samochody, zwłaszcza z silnikami wysokoprężnymi.

Niemiecki rząd, który sprzeciwia się restrykcjom dla diesli w najostrzejszej formie, ma do końca roku wypracować rozwiązania, pozwalające ograniczyć emisję spalin. Rozważane jest m.in. wprowadzenie bezpłatnego transportu publicznego w miastach najbardziej zanieczyszczonych. Kolejnym pomysłem jest modernizacja silników, celem dostosowania ich do najnowszych norm. Jednak byłoby to drogie przedsięwzięcie i nie wiadomo, kto byłby obciążony kosztami.

Według niemieckiego stowarzyszenia ADAC, taki zabieg w samochodach z silnikami spełniającymi normę Euro 5 kosztowałby w granicach od 1400 do 3300 euro. Inne wyjście to zamiana spalinowych taksówek i autobusów na pojazdy z napędem elektrycznym.

Zagrożenie zakazem już doprowadziło w Niemczech do znaczącego ograniczenia sprzedaży aut z dieslem. W styczniu udział tego rodzaju napędów w łącznej liczbie pierwszych rejestracji stopniał do około jednej trzeciej w porównaniu z blisko połową przed wybuchem afery spalinowej.

We wtorek w sprawie możliwości wprowadzenia takiego zakazu wypowiedział się Federalny Sąd Administracyjny w Lipsku. Wcześniej takie zakazy ze względu na pogarszającą się jakość powietrza wprowadziły lokalne sądy w Stuttgarcie i Dusseldorfie, ale odwołały się od nich władze krajowe.

W Niemczech zarejestrowanych jest ok. 15 milionów samochodów osobowych z silnikami diesla. Tylko 6 milionów spełnia najnowszą normę emisji spalin – Euro 6. Te auta najprawdopodobniej będą wyjęte spod zakazu. Pozostałe 9 milionów, wśród których są zarówno samochody z poprzednią normą Euro 5 jak i starszymi, mogą zostać objęte ograniczeniami.

Archiwum
Gliwice walczą o motoryzacyjną nowość z silnikiem z Tych
Materiał Promocyjny
Zrównoważony transport miejski w Polsce Wschodniej: program Fundusze Europejskie
Archiwum
Zarobki Elona Muska zatwierdzone, ale nie jednogłośnie
Archiwum
Dyrekcja Skody proponuje podwyżkę zarobków
Archiwum
Europejski plan produkcji PSA
Materiał Promocyjny
Politechnika Śląska uruchamia sieć kampusową 5G
Archiwum
Fabryka Opla w Tychach uratowana
Archiwum
Toyota wstrzymuje testy po tragicznym wypadku Ubera