Kierownictwo grupy oświadczyło na WZA w Hanowerze, że względy prawne nie pozwalają na publikację wniosków z postępowania wyjaśniającego przeprowadzonego przez amerykańską kancelarię prawną Jones Day. — Nie ma i nie będzie pisemnych wniosków ze strony Jones Day — oświadczył przewodniczący rady nadzorczej Hans Dieter Pötsch. — Proszę was o zrozumienie, że VW z powodów prawnych nie ma prawa publikowania takiego definitywnego raportu — dodał zwracając się do ok. 3 tys. akcjonariuszy.
Firma doradcza Hermes EOS wezwała wcześniej Volkswagena do upublicznienia raportu, aby definitywnie zamknąć ten skandal, który zaczął się w USA. Grupa z Wolfsburga zobowiązała się początkowo do poinformowania akcjonariuszy o wnioskach Jones Day, które stanowiły podstawę dojścia do ugody VW z resortem sprawiedliwości USA i zapłacenia przez Niemców 4,3 mld dolarów. Później grupa zmieniła jednak zdanie.
Według Volkswagena, ten raport został dołączony do zestawienia faktów opublikowanego przez resort sprawiedliwości USA i stanowi część porozumienia o ugodzie, więc nie może być publikowany odrębnie.
Te wyjaśnienia nie przekonały wszystkich akcjonariuszy. Członek rady nadzorczej DWS Deutsche Asset Management, Christian Strenger oświadczył, że „pańskie nawiązanie do stwierdzenia faktów uzgodnionego w USA jest całkowicie niewystarczające i niemal obraźliwe dla tych wszystkich, którzy są zainteresowani całkowitym wyjaśnieniem zakresu odpowiedzialności”.
Prezes VW, Matthias Múller oświadczył, że VW wesprze bez zastrzeżeń b. zastępcę prokuratora genitalnego USA, Larry Thompsona, wybranego przez resort sprawiedliwości do nadzorowania przez 3 lata zgodności działań VW z ustaleniami z Amerykanami. Thompson i jego ekipa będą mieć dostęp do dokumentów grupy i oceniać działania zarządu i wyższego kierownictwa w zakresie zgodności z przepisami o środowisku. — Uważamy to za dobrą okazję. Praca takiego nadzorcy może i przyczyni się do sprowadzenia na nowy poziom ryzyka w zarządzaniu, przestrzegania reguł i uczciwości w samej grupie — powiedział Müller.