Rosyjski rynek motoryzacji osiągnął swój szczyt w 2012 r. dochodząc do 2,9 mln sprzedanych pojazdów, ale od tamtej pory zmalała o ponad połowę na skutek kryzysu gospodarczego wynikającego ze spadku cen ropy i z zachodnich sankcji za Ukrainę. W 2016 r. sprzedaż samochodów zmalała jeszcze o 11 proc., w styczniu o 5 proc.
General Motors wycofał się w 2015 r., a Ford nie tylko postanowił zostać, ale zainwestował w nowe modele bardziej dostosowane do trudnych warunków w tym kraju. Od 2011 r. jego spółka j.v. z miejscowym partnerem Sollers przeznaczyła 1,5 mln dolarów na dostosowanie swych modeli do miejscowych wymogów.
W 2016 r. osiągnięto wzrost sprzedaży o 10 proc. do 40 tys., co ma być oznaką, że obrana strategia daje owoce. Uzyskana liczba jest znacznie mniejsza od niemal 190 tys., jakie Ford sprzedał w Rosji w 2008 r., przed światowym kryzysem finansowymi, który spowodował utratę jego udziału rynkowego na rzecz zwłaszcza Kia i Hyundaia.
Ford zwiększył sprzedaż, ale inni nadal zmniejszali ją – Kia, numer 2 za AwtoWAZ o 9 proc., trzeci Hyundai o 10 proc., Renault o 3 proc. i Volkswagen o 5 proc.
– Mimo zawirowań ekonomicznych nie zmniejszyliśmy naszych inwestycji i trzymamy się pierwotnego planu wypuszczając 7 nowych modeli z dużym miejscowym wsadem – stwierdził szef spółki Ford Sollers, Mark Ovenden. Spółka posiada 4 fabryki, które montują model Fiesta i SUV EcoSport dostosowane do trudnych warunków drogowych i silnego mrozu.