Po 5 godzinach obrad rada zatwierdziła dwa porozumienia, jedno Renaulta z Nissanem, i drugie — Renaulta ze skarbem państwa. Wszyscy byli zgodni, że konflikt trwał za długo i przysporzył szkód zarówno obu firmom, jak na płaszczyźnie politycznej.
— Każda ze stron poszła na ustępstwa i wszyscy wyszli z tego z podniesioną głową – powiedziała dziennikowi „Le Figaro” osoba związana ze sprawą. Rada potwierdziła również jednogłośnie poparcie dla prezesa Carlosa Ghosna.
Prezes sojuszu samochodowego oświadczył, że to – porozumienie o stabilizacji wyraża zdecydowaną wolę zostawienia tego wszystkiego za nami. W razie nie przestrzegania go Nissan będzie mógł kupić bez ograniczeń akcje renaulta, ale Renault nie ma powodów powątpiewać w obietnice skarbu państwa, że obniży swe udziały do 15,1 proc. — dodał.
Strony zgodziły się, że skarb państwa zachowa w sojuszu podwójne prawa głosu, ale zmaleją one do 17,9-20 proc. w razie dużego udziału akcjonariuszy w walnych zgromadzeniach. Prawa te będą dotyczyć wyłącznie decyzji strategicznych, rząd nie może korzystać z nich przy decyzjach mniej istotnych podejmowanych przez obie firmy
Renault zobowiązał się, że nigdy nie będzie ingerować w działania swego japońskiego partnera i nie będzie dążyć do przejęcia kontroli nad radą nadzorczą Nissana. W zamian za to zachowa prawo mianowania 3 głównych członków kierownictwa sojuszu.