Tipo, najnowsza oferta Fiat Chrysler Automobiles, jest w trzech odmianach: limuzyna, która miała także swoją polską premierę nieco ponad tydzień temu, auto pięciodrzwiowe (hatchback) i kombi. Ten model musi być ważny dla Fiata, bo na jego tle pozował prezes FCA John Elkann, który dotychczas zazwyczaj wolał się fotografować na tle Ferrari, w ostateczności Maserati.
Niewielkie różnice cen
Nie jest jeszcze znana cena tych ostatnich dwóch modeli na polskim rynku, ale można przypuszczać, że będzie niewiele wyższa niż nieco ponad 42 tys. zł, które trzeba zapłacić za podstawową wersję limuzyny. – Jeśli mamy rodzinę trzech modeli, rozstrzał cenowy byłby nierozsądny. Dla mnie jest ważne, że Polacy się poznali na Tipo. Minęło kilka miesięcy i już sprzedaliśmy ponad 1200 samych limuzyn. To doskonale wróży także reszcie regionu – mówi Luca Napolitano, szef marki Fiat na nasz region i Bliski Wschód.
Czy Fiat jest w stanie na takich autach zarobić? – Nie produkowalibyśmy ich, gdyby nie było inaczej. Zarobimy i to bardzo dobrze – zapewnia dyrektor generalny FCA Sergio Marchionne. Konkurencja wątpi, ale przyznaje, że Fiat wraca na rynek masowy w wielkim stylu.
Tipo jest produkowane w fabryce w tureckiej Bursie i w tej chwili największym problemem działu sprzedaży jest to, że tych aut jest za mało. Wiadomo także, że polski oddział Fiata robi wszystko, by zwłaszcza hatchback znalazł się jak najszybciej na naszym rynku.
Jaki model dla Tychów
Ale Fiat z pewnością będzie miał w tym roku jeszcze jedną premierę. Jego auta w kamuflażu już jeżdżą także w Polsce. I wszystko wskazuje na to, że będzie to nowe Punto, jednak nikt z włoskiego koncernu nie chce tego potwierdzić.