278 inwestorów instytucjonalnych domaga się odszkodowania o łącznej wysokości 3,3 mld euro – ujawnił ich prawnik Andreas Tilp. W pozwie piszą, że VW nie opublikował w odpowiednim czasie informacji o nieprawidłowościach w emisji spalin. – Volkswagen uporczywie odmawia jakiejkolwiek ugody, więc nie mieliśmy innego wyjścia, jak złożenie pozwu – mówił Tilp.
Od chwili ujawnienia afery spalinowej minęło pół roku. Jak na razie w sądzie w Brunszwiku znalazło się 65 pozwów. Cała fala pozwów szykuje się w Stanach Zjednoczonych, gdzie istnieją kancelarie prawnicze wyspecjalizowane w skarżeniu koncernów samochodowych.
Rzecznik Volkswagena Eric Felber twierdzi, że koncern nie posiada wiedzy na temat aktywności sądów, więc nie jest w stanie skomentować kolejnego pozwu.
Andreas Tilp jest pracownikiem właśnie takiej kancelarii w Niemczech. Wcześniej został rzecznikiem inwestorów instytucjonalnych skarżących Porsche AG, którzy domagają się odszkodowania w wysokości 2,6 mld euro. W przypadku Volkswagena reprezentuje inwestorów z Australii, Austrii, Kanady, Danii, Francji, Włoch, Japonii, Luksemburga, Holandii, Norwegii, Szwecji, Szwajcarii, Wlk Brytanii, Stanów Zjednoczonych i Tajwanu oraz 17 niemieckich firm zarządzających funduszami inwestycyjnymi i emerytalnymi oraz firmami ubezpieczeniowymi oraz funduszami.
Także Polacy chcą się procesować z Volkswagenem. W tym celu założyli Stowarzyszenie Osób Poszkodowanych przez Spółki Grupy Volkswagen AG i do Sądu Okręgowego w Poznaniu złożyli wniosek o zabezpieczenie roszczenia pieniężnego w wysokości 10,455 mln złotych na rachunkach bankowych VW w Polsce. Domagają się również wejścia na hipotekę fabryk koncernu we Wrześni i w Poznaniu. Argumentują,że na polskim rynku znalazło się 170 tys. aut z zamontowanymi aplikacjami zakłamującymi skład spalin. Ich interesy reprezentuje Jacek Świeca, prezes stowarzyszenia.