Kolejne 50 sztuk innowacyjnych aut zasilanych przez ogniwa wodorowe dostarczył na europejski rynek koreański producent. To model Hyundai ix35 Fuel Cell, bazujący na popularnym kompaktowym SUV-ie, który produkowany jest już seryjnie. W ten sposób liczba wodorowych Hyundai jeżdżących po europejskich drogach zwiększy się do przeszło 250 sztuk. To więcej niż wszystkie pozostałe pojazdy tego typu oferowane na europejskim kontynencie przez innych producentów. Planuje się, że do końca obecnego roku Hyundai ix35 Fuell Cell będzie dostępny w 13 krajach Europy, po tym jak sieć dystrybucji importera poszerzy się o kolejne dwa rynki: Hiszpanię i Szwajcarię. Dalszy wzrost sprzedaży będzie zależał od rozbudowy infrastruktury tankowania. Może się ono odbywać na specjalnie przystosowanych stacjach. W skali globalnej samochód dostępny jest już w 17 krajach. Wodorowe auta koreańskiego producenta można już spotkać w Australii, Kanadzie, Stanach Zjednoczonych i Korei.

Hyundai ma od niedawna poważnego konkurenta. To wodorowy samochód Toyoty – model Mirai. Sprzedaż samochodu w Europie rozpoczęła się w sierpniu tego roku. Zaplanowano, że Mirai oferowana będzie najpierw na kilku wybranych rynkach (m.in. w Niemczech i Wlk. Brytanii), a potem ma trafić także na inne rynki, na których będzie rozwinięta infrastruktura ładowania ogniw wodorowych. W Japonii Mirai sprzedawana jest od września ubiegłego roku.

Samochód z napędem wodorowym jest szczególnie obiecują konstrukcją. Wodór powstaje z naturalnych źródeł energii, można go łatwo przechowywać i transportować. Po sprężeniu ma większą gęstość energetyczną niż wykorzystywane dziś akumulatory. Toyota pracuje nad samochodami na ogniwa paliwowe od ponad 20 lat. System opracowany i opatentowany przez firmę uzyskuje energię elektryczną z reakcji chemicznej wodoru i tlenu. Ale wodór stwarza też wiele problemów. Jednym z nich jest sposób magazynowania gazu. Składa się on z małych cząsteczek, przenikających przez większość materiałów. Ponadto wodór w normalnych warunkach jest gazem, więc jego objętościowa gęstość energii jest znacznie słabsza niż tradycyjnych paliw. To sprawia, że trzeba go przechowywać pod wielkimi ciśnieniami.

Choć technologia ogniw paliwowych traktowana jest przez część ekspertów motoryzacyjnych sceptycznie, istnieją spore szanse na zwiększenie jej rynkowej ekspansji. W styczniu tego roku Toyota udostępniła innym producentom samochodów rozwiązania techniczne, jakie zastosowała przy produkcji auta napędzanego wodorem. Oznacza to, że koncerny motoryzacyjne mogą bezpłatnie korzystać z 5680 patentów, jakie japoński koncern opracował przy planowaniu, przygotowywaniu i produkcji Mirai. Koncern wychodzi z założenia, że w ten sposób przyspieszy rozwój technologii ogniw paliwowych. Koncern zakłada, że pierwszy etap wprowadzania samochodów z napędem wodorowym na rynek będzie trwał do końca 2020 roku.