Według dziennika, urząd w swym raporcie mówi o „globalnej strategii produkowania oszukańczych silników i sprzedawania ich”. Uważa, że PSA osiągnęła w ten sposób „oszukańczą oszczędność inwestycyjną” instalując urządzenie zmieniające pracę silnika, aby była zgodna z normami emisji spalin tylko podczas testów homologacyjnych, zamiast inwestować w uczciwe zaprojektowanie silnika zgodnie z przepisami i w ramach najskuteczniejszych technologii ograniczania szkodliwych cząstek” — dodaje dziennik.
„Le Monde” pisze, że miał dostęp do raportu GDCCRF przekazanego prokuraturze, która postanowiła wszcząć śledztwo wobec PSA. Doliczono się 1 914 965 samochodów spełniających normę Euro 5, które zostały sprzedane od wrześnaai 2009 do września 2015, gdy zaczęła obowiązywać norma Euro 6.
Oszustwo odpowiadało obrotom 33,86 mld euro, czyli więcej od tego co uzyskał Volskwagen (22,78 mld) czy Renault za swe 900 tys. pojazdów nie spełniających norm (16,85 mld). Tym samym PSA grozi grzywna nawet 5 mld euro, 10 proc. jej obrotów z lat 2013, 2014, i 2015 — według wyliczę DGCCRF.
– PSA dementuje wszelką oszukańczą strategię i potwierdza za całą mocą uczciwość swych decyzji technologicznych — oświadczył jeden z rzeczników grupy. Zapowiedziała złożenie w prokuraturze skargi na naruszenie tajemnicy śledztwa. PSA powtórzyła, że przestrzega przepisów we wszystkich krajach swego działania i że nie instalowała w swych pojazdach zakłamujących urządzeń (defeat devices) nawiązując do programu, który wywołał skandal z Volkswagenem.
Według „La Tribune” PSA jest wściekła, bo nie zawsze miała dostęp do dokumentów sprawy i nie mogła przedstawiać swych argumentów. Podtrzymuje swe oficjalne stanowisko, że nigdy nie instalowała oszukańczych programów. Wyjaśnia, że jej system pozwala uruchamiać lub nie układy dezaktywacji spalin EGR nie podczas testów na homologację ale dla zachowania sprawności i Bezpieczenstwa pracy silnika zalegnie od temperatury otoczenia.