Na wynajmowanie samochodu służbowego zamiast jego kupowania przedsiębiorcy decydują się coraz częściej. W pierwszym kwartale 2017 roku branża zajmująca się długoterminowym wynajmem aut (CFM – Car Fleet Management) zakupiła dla swoich klientów 14,8 tys. nowych samochodów osobowych. To o ponad połowę więcej (52 proc.) niż w pierwszych trzech miesiącach ubiegłego roku. Według Polskiego Związku Wynajmu i Leasingu Pojazdów (PZWLP) tempo wzrostu rynku długoterminowego wynajmu okazało się 1,5-krotnie większe niż przed rokiem i rosło 2,5 razy szybciej od pozostałych form finansowania samochodów służbowych, czyli zakupu z własnych pieniędzy, kredytu i klasycznego leasingu finansowego (wzrost o 19,7 proc.). Przy tym dynamika wzrostu długoterminowego wynajmu zwiększa się już czwarty kwartał z rzędu. – Rynek ma wciąż ogromny potencjał, a wysoka do tej pory popularność tej formy finansowania floty nadal rośnie – mówi Sławomir Wontrucki, prezes PZWLP.
Wynajmowanie służbowych aut na długi termin jest dla przedsiębiorców wygodne i korzystne finansowo. Zewnętrzna firma nie tylko dostarcza samochody, ale także serwisuje je, ubezpiecza, a później wymienia na nowe. Z kolei przedsiębiorca nie płaci całej wartości pojazdu, jak w przypadku tradycyjnego leasingu. Pokrywa natomiast koszty użytkowania samochodu oraz jego zużycia w danym okresie. Dzięki temu, zamiast angażować swój kapitał w środek trwały, może go przeznaczyć na rozwój biznesu.
Diesle w odwrocie
Z danych PZWLP wynika, że w pierwszym kwartale 2017 roku blisko co piąte nowe auto osobowe (18,3 proc.) trafiające do firmowych flot znalazło się w wynajmie długoterminowym. Na koniec marca firmy wynajmu długoterminowego należące do PZWLP dysponowały przeszło 137 tys. samochodów, z czego większość (88,4 proc.) znajdowała się w tzw. Full Service Leasingu. To najbardziej rozbudowana forma wynajmu długoterminowego, zapewniająca zewnętrzne finansowanie aut wraz z ich pełną obsługą administracyjną i serwisową. Pozostała część aut objęta była usługą Leasingu z Serwisem.
Najpopularniejszym modelem jest Skoda Octavia, natomiast wśród aut klasy biznes liderem jest Volkswagen Passat. Zdecydowana większość wynajmowanych samochodów – przeszło dwie trzecie – ma silniki Diesla. Niespełna jedna trzecia to auta benzynowe. Pojazdy z napędem alternatywnym – hybrydy lub elektryczne – to margines: jest ich niecałe pół tysiąca.
Te proporcje będą się jednak zmieniać, bo zaczyna być widoczny nowy trend. – Mowa o zmniejszającej się liczbie aut z silnikami dieslowskimi i jednoczesnym wzroście samochodów wyposażonych w benzynowe jednostki napędowe. To wynik widocznego w ostatnich latach znaczącego obniżenia wielkości spalania aut z napędami benzynowymi, a przez to obniżenia kosztów ich eksploatacji – tłumaczy Leszek Pomorski, prezes Alphabet Polska Fleet Management. Można się także spodziewać, że w najbliższych latach w firmowych flotach szybciej niż dotąd będzie się zwiększać udział samochodów hybrydowych.