Kalifornijska firma wykonała podobne posunięcie w sierpniu emitując akcje po 242 dolary, bo chce sfinansować swe moce produkcyjne, aby dojść do wypuszczania 500 tys. samochodów elektrycznych rocznie w 2018 r. W ciągu ostatnich 6 lat Tesla pozyskała w ten sposób ponad 4,5 mld dolarów.
Środki uzyskane teraz posłużą głównie na przygotowanie przemysłowej produkcji Modelu 3, na co potrzeba 2,25 mld. Pojazd uzupełni gamę grupy ograniczoną do dwóch samochodów — większego i droższego Modelu S oraz sportowo-użytkowego Modelu X.
Na dzień 31 marca firma założona przez Elona Muska miała w kasie 1,44 mld dolarów. W I kwartale straciła 282,3 mln i musiała mocno ciąć koszty, dla uniknięcia dalszych strat.
Kooperanci zaskoczeni
Tesla zaskoczyła swymi planami dostawców podzespołów, którzy obawiają się, że przyspieszenie planów o 2 lata okazać się trudem i kosztowne. W ciągu ostatnich 3 miesięcy Tesla informowała dostawców, że chce zwiększyć produkcję Modelu 3 do 100 tys. w 2017 r. i do 400 tys. w 2018 r. Na spotkaniu z analitykami E. Musk wymienił nawet liczbę 500 tys. wszystkich trzech modeli.
Firma uzyskała zamówienia na 373 tys. tych aut w cenie od 35 tys. dolarów, prawie połowę tej co za Model S i które pojawią się na rynku pod koniec 2017 r. Musk twierdzi, że Model 3 będzie prostszej konstrukcji, nowi szefowie od produkcji i entuzjastycznie nastawieni dostawcy pozwolą firmie osiągnąć jej cele. Tesla zrezygnuje z tych, którzy nie będą w stanie dotrzymać terminów dostaw, a większą część elementów będzie produkować sama.