W Detroit wszystko musi błyszczeć

Amerykański salon to parada pięknych aut. To tu swoje premiery mają te najdroższe i najbardziej pożądane auta luksusowe.

Publikacja: 10.01.2016 21:00

Mercedes SLC Roadster ma czterocylindrowy 241-konny silnikiem

Mercedes SLC Roadster ma czterocylindrowy 241-konny silnikiem

Foto: materiały prasowe

Przed Cobo Center, gdzie w poniedziałek po południu czasu warszawskiego rozpocznie się Międzynarodowy Salon Samochodowy (NAIAS), stoją rzeźby z lodu. Oczywiście samochodów. Nie roztopią się, bo temperatura, jak zwykle o tej porze, poniżej zera.

Jest tak pięknie jak w 2007 roku – twierdzą organizatorzy tegorocznych Międzynarodowych Targów Samochodowych w Detroit. Rynek amerykański ma za sobą wspaniały rok. 2016 też zapowiada się nieźle, mimo spowolnienia w Chinach. Wielka trójka (GM, Chrysler, Ford) już zapomniała o kryzysie, na imprezie pojawi się nawet prezydent Barack Obama.

Salon w Detroit jest nietypowy, bo wystawcy kładą tu nacisk na auta luksusowe. Na przykład Cadillac pokaże model CT6, bo chce konkurować z produkowanym w USA BMW z serii 5 i 6, oraz Mercedesem klasy E. Do tej klasy aut w tym roku dojechała konkurencja – Volvo S90 i japoński Infiniti Q60 z nowym silnikiem V6 3.0 turbo. Będzie też nowa wersja QX60, docenionego już na rynku.

Inne ciekawe premiery to BMW M2 Coupe z 365-konnym silnikiem i dwoma wersjami skrzyni biegów – automatyczną, cenioną przez Amerykanów, i ręczną, której domagają się bardziej dynamiczni kierowcy. Będzie też nowy SUV BMW X4M osiągający 100 km/godz. w ciągu 4,7 sekundy. Detroit to także ważny salon dla Mercedesa wystawiającego SLC Roadstera z czterocylindrowym 241-konnym silnikiem.

Hyundai pokaże najnowszy model IONIQ, którym chce zaatakować sprzedaż Toyoty Priusa, nadal najbardziej popularnej hybrydy na światowym rynku. IONIG jest z pewnością bardziej estetyczny i tańszy, będzie miał kilka wersji silników i zbudowany jest na platformie dla pojazdu o ekologicznym napędzie.

Wyzwanie dla VW

Dla Grupy Volkswagena Detroit ma znaczenie kluczowe. Zanim prezes grupy Matthias Mueller spotka się w najbliższą środę z przedstawicielami władz amerykańskich i Agencji Ochrony Środowiska (EPA), która ujawniła aferę spalinową, Niemcy będą musieli przekonać, że skandal,„to tylko potknięcie” i naprawdę potrafią produkować oszczędne i czyste samochody. Stąd położenie nacisku na Audi w wydaniu koncepcyjnym e-Tron Qauattro i Porsche Mission E.

Tegoroczny salon w Detroit to także pokaz zaawansowania produkcji aut autonomicznych. Przedsmak widać było podczas zeszłotygodniowych Targów Elektroniki Użytkowej (SEC) w Las Vegas. Producentów takich aut – a mają je Infiniti, BMW, Mercedes, GM, Chrysler i Acura – przed wypuszczeniem ich na drogę powstrzymuje już tylko brak odpowiednich regulacji prawnych. Na razie jeżdżą jeszcze z kierowcami, którzy – producenci mają tego świadomość– nie dotkną nawet połowy z dostępnych przycisków.

Lista nieobecnych

W Detroit nie wystawiają w tym roku swoich najnowszych modeli Jaguar, Ferrari, Land Rover, Bentley, Maserati, Rolls Royce, Tesla, a także należący do grupy BMW Mini. Z Lamborghini przyjedzie zarząd, ale nie samochody. Przy tym w przypadku Tesli, Bentleya i Jaguara Land Rovera nieobecność w Detroit wcale nie wynika z braku zainteresowania amerykańskim rynkiem. Te marki akurat zanotowały w 2015 roku wzrost sprzedaży o rekordowe 26 proc. Powody są różne. Od braku przełomowych modeli po ten najważniejszy: bo to jednak nie ta publiczność. Dla nich liczy się raczej bardziej ekskluzywna Genewa, a także Nowy Jork, Los Angeles, no i oczywiście odbywające się na przełomie kwietnia i maja targi w Pekinie. Mimo hamującego tempa wzrostu sprzedaży rynek chiński nadal jest największy na świecie.

Obecność na targach w Detroit to drogie przedsięwzięcie. Średnio dla wystawiającego się producenta to wydatek ok. 5 mln dolarów za wynajęcie powierzchni, koszty podróży, obsługę stoiska, taką jak choćby panowie zmiatający piórkami każdy pyłek z karoserii wystawianych aut. Tu wszystko musi błyszczeć.

Przed Cobo Center, gdzie w poniedziałek po południu czasu warszawskiego rozpocznie się Międzynarodowy Salon Samochodowy (NAIAS), stoją rzeźby z lodu. Oczywiście samochodów. Nie roztopią się, bo temperatura, jak zwykle o tej porze, poniżej zera.

Jest tak pięknie jak w 2007 roku – twierdzą organizatorzy tegorocznych Międzynarodowych Targów Samochodowych w Detroit. Rynek amerykański ma za sobą wspaniały rok. 2016 też zapowiada się nieźle, mimo spowolnienia w Chinach. Wielka trójka (GM, Chrysler, Ford) już zapomniała o kryzysie, na imprezie pojawi się nawet prezydent Barack Obama.

Pozostało 85% artykułu
Archiwum
Gliwice walczą o motoryzacyjną nowość z silnikiem z Tych
Archiwum
Zarobki Elona Muska zatwierdzone, ale nie jednogłośnie
Archiwum
Dyrekcja Skody proponuje podwyżkę zarobków
Archiwum
Europejski plan produkcji PSA
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Archiwum
Fabryka Opla w Tychach uratowana