Negocjacje w Detroit: pracownicy chcą skorzystać z sukcesu General Motors
Związek zawodowy United Auto Workers rozpoczął w tym tygodniu negocjacje na temat nowych układów zbiorowych dla pracowników zatrudnionych przez Wielką Trójkę producentów aut z Detroit. Jako pierwszy do niełatwych rozmów usiadł z UAW koncern samochodowy General Motors.
Mimo uśmiechów i uprzejmości wymienianych na początku negocjacji wiadomo od początku, że negocjacje nie będą łatwe. Związkowcy nie ukrywają, że chcą wykorzystać dobre wyniki finansowe General Motors (a także Forda i Fiata-Chryslera) do wynegocjowania większych podwyżek płac i utrzymać świadczenia medyczne. Z kolei producenci chcą utrzymać koszty zatrudnienia na niskim poziomie aby utrzymać konkurencyjność wobec producentów z Japonii, Korei, czy Niemiec. Według Center for Automotive Research Wielkiej Trójce udało się obniżyć w ostatnich latach koszty zatrudnienia z 78 dolarów do 54 dolarów na godzinę, wliczając w to świadczenia emerytalne i zdrowotne. Największym sukcesem z punktu widzenia pracodawców może pochwalić się Fiat Chrysler, któremu udało się sprowadzić koszt robocizny do 48 dolarów na godzinę – czyli do poziomu wydatków ponoszonych przez Niemców i Azjatów w amerykańskich montowniach.
Szef UAW Dennis Williams chce przede wszystkim renegocjacji warunków płacowych osób przyjmowanych do pracy po 2007 roku, które na mocy poprzednich umów zbiorowych nie mogły liczyć na wysokie wynagrodzenia. Zarabiają one obecnie około 10 dolarów na godzinę mniej od pracowników zatrudnionych przed tą datą. „Chcemy zająć się problemem stagnacji płac” – deklaruje Williams.
Szefowa GM Mary Barra uderzała z kolei w koncyliacyjne tony zapewniając, że obie strony dojdą do porozumienia. „Wierzę, że osiągniemy porozumienie leżące w interesie zarówno biznesu jak i pracowników” – deklarowała.