Agencja Reutera podała we wrześniu, że Volkswagen stara się zapewnić sobie długoterminowe dostawy kobaltu w związku z ambitnymi planami produkcji samochodów elektrycznych. W listopadzie grupa ogłosiła, że do końca 2022 r. przeznaczy 34 mld euro na elektryfikację napędu.
– W ramach przetargu wystąpiliśmy o różne opcje gwarancji ze strony sektora surowcowego. Przeprowadziliśmy już konstruktywne rozmowy ze znanymi dostawcami i będziemy kontynuować te dyskusje. Poza dostawami i kosztami, innymi tematami rozmów są przyszłe zwiększenie mocy produkcyjnych, ciągłość i przejrzystość — stwierdził jeden z rzeczników VW.
Rozmowy prowadzone w ubiegłym tygodniu w Wolfsburgu z Glencore, chińską Huayou Cobalt, maklerem, surowcowym Traxys, amerykańską firmą wydobywczą Freeport-McMoran i Euroasian Resources Group (ERG) miały na celu doprowadzenie do umów na dostawę kobaltu. ERG potwierdziła udział jej przedstawicieili w spotkaniu, inne firmy nie wypowiedziały się.
– Oni chcą cen poniżej rynkowych, muszą jeszcze wiele nauczyć się o kobalcie. Nie zaczęliśmy rozmawiać szczegółowo, ile ton będą potrzebować — stwierdziła jedna z osób. — Oni chcą stalej ceny, a to nie jest możliwe. Chcieliśmy uzgodnić do końca roku wszystkie umowy, ale tak nie będzie — dodała druga osoba. Informatorzy nie byli pewni, czy VW zamierza kupować kobalt bezpośrednio czy przez pośredników.
Rozmowy mają być wznowione w przyszłym roku, choć nie ustalono konkretnych planów.