Dyrektor Jaguara w Polsce Arkadiusz Miętkiewicz planuje osiągnąć wzrost dzięki nowym modelom: kompaktowemu XE, o oczko większemu XF oraz suvowi F-Pace. Kompakt wszedł do sprzedaży w czerwcu tego roku, XF właśnie wjeżdża do salonów, a F-Pace znajdzie się w ofercie w kwietniu.
Miętkiewicz przypuszcza, że najnowszy XF znajdzie w 2016 roku 150 nabywców. – Mamy nowe, 2-litrowe diesle i to zapewne będzie najpopularniejszy silnik. Ceny będą atrakcyjne, bo unikamy płacenia najwyższej stawki akcyzy – obiecuje Miętkiewicz. Poprzedni XF miał diesla o pojemności 2,2 litra, a więc podlegał akcyzie w wysokości 18,6 proc.
Jaguar wyposażeniem nawiązuje walkę z konkurencją: otrzymał wskaźnik przezierny, 12,3-calowy ekran, nawigację informującą o wolnych miejscach parkingowych w pobliżu celu podróży, aktywny tempomat. Nadwozie wykonane jest w znacznej części z aluminium, więc XF jest nawet o 80 kg lżejszy od niektórych konkurentów. Jednak na razie przynajmniej XF nie ma wersji hybrydowej. Sądząc po przygotowywanych przez Audi, BMW i Mercedesa hybrydowych limuzynach, ten napęd za kilka lat stanie się w tym segmencie standardem.
Jaguar FX mierzy niemal 5 metrów długości, a jego nadwozie ma współczynnik oporu aerodynamicznego wynoszący 0,26.
Wielkość sprzedaży modelu XF w Polsce spodziewana przez markę jest porównywalna do Lexusa GS; w pierwszych dziewięciu miesiącach firma sprzedała 135 sztuk tego modelu, w ubiegłym roku w tym samym okresie 156 sztuk. Jaguar jest jednak na dalekiej pozycji w stosunku do niemieckiej konkurencji. W tym roku BMW sprzeda prawdopodobnie ponad 10 tys. aut, niewiele gorszy wynik zanotuje Mercedes. Audi znajdzie nabywców na ponad 8 tys. samochodów. – Krok po kroku będziemy budowali pozycję Jaguara. Marka uważana jest za bardzo ekskluzywną, a zatem drogą, tymczasem mamy ceny porównywalne do innych graczy w segmencie – zwraca uwagę dyrektor Jaguara. Najnowszy XF w podstawowej wersji ze 163-konnym dieslem i 6-stopniową przekładnią ręczną i napędem na tył został wyceniony na 198 tys. zł. Najdroższe odmiany z 340-konnymi, 6-cylindrowymi silnikami, 8-biegowymi automatami oraz napędem na 4 koła mogą kosztować powyżej 400 tys. zł.