Porozumienie oznacza, że koszty kryzysu spalinowego w Ameryce Północnej (łącznie z odszkodowaniami wypłaconymi Kanadyjczykom) sięgnęły już 17,5 mld dol.
Jest to już ostatnia ugoda, jaką zawrze z Amerykanami niemiecki koncern. Zależnie od tego, co będą chcieli ich właściciele, VW odkupi ich auta, bądź dokona naprawy. Posiadacze samochodów wyposażonych w 3-litrowe silniki diesla z Grupy VW otrzymają również odszkodowanie, którego wysokość nadal jest negocjowana.
Sąd w Kaliforni, który zajmował się tym przypadkiem określił, że będzie ona „znacząca”, chociaż przedstawiciele koncernu są zdania, że przynajmniej 60 tys. z 80 tys., zwłaszcza najnowsze modele, z łatwością będzie można zreperować, tak aby były dostosowane do norm obowiązujących w USA. Nie będzie więc konieczności ich odkupowania od właścicieli, którzy jednak nadal mają prawo, już indywidualnie, sądzić się z VW, jeśli uznają, że wynegocjowane warunki nie są dla nich satysfakcjonujące. Samo odkupowanie aut może się okazać dość kosztowne, ponieważ dotyczy droższych modeli VW.
Porozumienie w sprawie dużych diesli nie zostało objęte poprzednią ugodą, jaką zawarł VW w czerwcu, kiedy to zgodził się na zapłacenie blisko 15 mld dol. za naprawy i odszkodowania dla właścicieli 475 tys. aut.
Dla Volkswagena zawarcie ostatniej ugody w USA musi być wielką ulgą. Ale cieszą się z niej także i Amerykanie. Cynthia Giles z agencji ochrony środowiska EPA powiedziała nawet, że dla niej jest ono równoznaczne z „oczyszczeniem powietrza, którym oddycha”. Przestrzegła jednocześnie, że równie bezwzględnie agencja będzie działała w każdym przypadku łamania prawa. W kwocie miliarda dolarów zawarta jest również kara, jaką będzie musiał zapłacić EPA- wynosi ona 225 mln dol.