Renault oszukiwał klientów na emisję spalin

Wymiar sprawiedliwości podejrzewa Renaulta o oszukiwanie klientów co do prawdziwego poziomu spalin diesli – podał dziennik „Libération” powołując się na dokument urzędu ścigania oszustw DGCCRF przekazany prokuraturze. Renault zaprzecza temu.

Publikacja: 15.03.2017 17:04

Renault oszukiwał klientów na emisję spalin

Foto: 123RF

Dziennik poinformował, że protokole liczący 39 stron opracowany w listopadzie zawiera wniosek po kilku tygodniach śledztwa, że „Renault oszukiwał konsumentów ws. przeprowadzonych kontroli, a zwłaszcza kontroli wymaganej przy homologacji na emisję skażających substancji. Firma użyła strategii mającej na celu fałszowanie wyników testów na skażenie powietrza” – dodaje dokument cytowany przez dziennik.

Według tego protokołu, znaczne różnice w osiągach pewnych silników Renaulta w chwili ich homologowania w laboratorium i w rzeczywistych warunkach drogowych „pozwalają podejrzewać zainstalowanie oszukańczego urządzenia, które konkretnie modyfikuje funkcjonowanie silnika, aby ograniczyć jego emisję tlenków azotu w konkretnych warunkach testu homologacyjnego”.

Dziennik stwierdził również, że według obliczeń wykonanych przez resort finansów, dzięki takiej homologacji sprzedano ok.900 tys. samochodów, co stanowi obroty 16,8 mld euro.

Prokuratura w Paryżu wszczęła w styczniu postępowanie dotyczące możliwego oszukiwania przez Renaulta przy emisjach silników Diesla. Po wyjściu na jaw skandalu z Volkswagenem we wrześniu 2015 rząd francuski zlecił urzędowi ścigania oszustw i ochrony interesów konsumentów śledztwo mające wyświetlić sprawę emisji spalin w rzeczywistych warunkach drogowych przez wszystkie marki sprzedające we Francji.

Renault stale odpowiadał, że nie instalował oszukańczego oprogramowania, że jego pojazdy spełniają warunki homologacji, a obserwowane w realnych warunkach przekraczane normy wyjaśniał wyborem ograniczonego zakresu temperatur dla zapewnienia optymalnego działania systemu dezaktywacji spalin z zachowaniem osiągów i sprawności silników.

Producent obiecał poprawić silniki podwajając zakres temperatur. Zaczął to wprowadzać od lipca w części pojazdów opuszczających fabryki, ma stopniowo zrobić to we wszystkich produkowanych. Rozwiązanie naprawcze w pojazdach już sprzedanych zaproponował dopiero na początku 2017 r., choć ten program miał ruszyć w październiku.

Po publikacji w „Libération” firma ogłosiła, że nie naruszyła reguł homologacji pojazdów, które nie mają oprogramowania przeciwdziałającego kontrolom emisji spalin.

„Grupa Renaulta przypomina, że żadna z jej służb nie naruszyła, reguł europejskich czy krajowych dotyczących homologacji pojazdów: – stwierdza jej komunikat, a publikację dziennika uważa za niezrównoważoną.

Dziennik poinformował, że protokole liczący 39 stron opracowany w listopadzie zawiera wniosek po kilku tygodniach śledztwa, że „Renault oszukiwał konsumentów ws. przeprowadzonych kontroli, a zwłaszcza kontroli wymaganej przy homologacji na emisję skażających substancji. Firma użyła strategii mającej na celu fałszowanie wyników testów na skażenie powietrza” – dodaje dokument cytowany przez dziennik.

Według tego protokołu, znaczne różnice w osiągach pewnych silników Renaulta w chwili ich homologowania w laboratorium i w rzeczywistych warunkach drogowych „pozwalają podejrzewać zainstalowanie oszukańczego urządzenia, które konkretnie modyfikuje funkcjonowanie silnika, aby ograniczyć jego emisję tlenków azotu w konkretnych warunkach testu homologacyjnego”.

Archiwum
Gliwice walczą o motoryzacyjną nowość z silnikiem z Tych
Archiwum
Zarobki Elona Muska zatwierdzone, ale nie jednogłośnie
Archiwum
Dyrekcja Skody proponuje podwyżkę zarobków
Archiwum
Europejski plan produkcji PSA
Archiwum
Fabryka Opla w Tychach uratowana