To prawie 30 tys. więcej niż rok temu. W marcu, maju i czerwcu liczba wwożonych aut przekraczała 70 tys. sztuk, co nie zdarzyło się w żadnym miesiącu ub.r. Co prawda w czerwcu prywatny import nieco osłabł w porównaniu z majem – z prawie 72 tys. do ok. 70,8 tys. aut – ale jeśli złoty nie będzie się osłabiał, znaczne zwyżki mogą powrócić jesienią. Na razie wszystko wskazuje na to, że w tym roku liczba sprowadzonych aut wzrośnie w ujęciu rocznym po raz kolejny.
Może to oznaczać powolny powrót do wysokich poziomów importu sprzed kryzysu, gdy liczba sprowadzanych aut używanych sięgała w roku miliona sztuk (993,7 tys. w 2007 r., 1,1 mln w 2008 r.). W tej sytuacji dużym problemem staje się wiek tych pojazdów: w większości rejestrowanych w tym roku aut przekraczał dziesięć lat. Co gorsza, w porównaniu z ub.r. prywatny import wyraźnie się starzeje. Jeśli bowiem w końcu 2014 r. odsetek aut z najstarszej grupy wynosił 50,9 proc., to w połowie tego roku wzrósł do 55,5 proc. Już 2014 r. przyniósł pogorszenie proporcji wiekowych. Rok wcześniej udział aut przeszło dziesięcioletnich wynosił 48,3 proc.
Niekorzystny trend może się jeszcze pogłębić przez niepewność na rynku pracy i wysokie obciążenia kredytowe wielu rodzin. Spora część osób planujących zakup samochodu może decydować się na pojazd tańszy, a więc używany, zamiast na nowy. I choć tegoroczne wyniki rejestracji nowych aut pokazują 1,5-proc. wzrost w ujęciu rocznym, to jest on zasługą większych zakupów firm.
– W czerwcu udział klientów indywidualnych w całkowitej rejestracji aut osobowych to niecałe 31 proc. – podaje Instytut Samar. Ponieważ w Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców osoby fizyczne prowadzące własny biznes i spółki cywilne klasyfikowane są w grupie klientów indywidualnych, rzeczywisty odsetek tych ostatnich może być jeszcze niższy.
To sprawia, że park samochodów w Polsce się pogarsza. Przedstawiciele organizacji motoryzacyjnych wysłali w lipcu list do władz domagający się m.in. ograniczenia napływu wyeksploatowanych aut. Chodzi o zastąpienie akcyzy podatkiem uzależnionym od parametrów ekologicznych. – Będzie on promował zakup samochodów nowszych, ekologicznych i w dobrym stanie technicznym, a także wspierał złomowanie pojazdów – wyjaśnia prezes Związku Dealerów Samochodów Marek Konieczny.