Rz: To dobry rok dla polskiej fabryki Volvo Buses, która idzie w stronę specjalizowania się w produkcji pojazdów z napędem elektrycznym. Czy właśnie takie autobusy są dla Volvo kluczowym produktem?
W Volvo jesteśmy przekonani, że transport miejski powinien się odbywać właśnie pojazdami z napędem elektrycznym. I właśnie w tym kierunku szły wszystkie nasze inwestycje już w latach 2005–2006. W 2009 roku wprowadziliśmy na rynek autobusy z napędem hybrydowym, potem postawiliśmy na elektromobilność, chociaż w tej chwili produkujemy również autobusy, które można doładować z gniazdka elektrycznego. To dla nas niesłychanie ważne programy.
Jest oczywiste, że takie pojazdy są przy zakupie znacząco droższe niż autobusy z tradycyjnym napędem spalinowym, który przecież także uległ unowocześnieniu. Zaś miasta niekoniecznie chcą wydawać potężne kwoty na drogie środki transportu. Czy widać jednak, że samorządy stawiają na innowacje?
Wszystko zależy od tego, jak się liczy. Tak, to prawda, autobusy z napędem elektrycznym są droższe przy zakupie. Ale ich eksploatacja jest znacznie tańsza niż pojazdów z napędem tradycyjnym, a to przecież są także wydatki samorządów. Jeśli więc myślą perspektywicznie, także o zanieczyszczeniu środowiska, to autobus z napędem elektrycznym w całym czasie jego eksploatacji, który zazwyczaj trwa 10–15 lat, może się okazać tańszy. W tej chwili mało kto już patrzy przy takich wydatkach jedynie na sam koszt zakupu. Co więcej, nie tylko w Europie, ale i na świecie największą troską burmistrzów zarządzających miastami staje się jakość powietrza. W tej sytuacji kluczowe stało się pytanie, co jest droższe: zdrowie mieszkańców miast czy elektromobilność? Przytoczę jeden przykład: w Londynie rocznie z powodu zanieczyszczonego powietrza umiera 10 tys. osób. To powinno dać do myślenia nie tylko burmistrzowi Londynu, ale i zarządzającym w innych miastach. Już dzisiaj wiele miast doskonale zdaje sobie sprawę, co znaczą spaliny dla zdrowia mieszkańców. Nie chodzi więc tutaj o zwyczajne porównanie ceny zakupu autobusu elektrycznego i tego z silnikiem Diesla. W tych zakupach chodzi o coś zupełnie innego.
Często przyjeżdża pan do polskiej fabryki Volvo i wiadomo, że jest ona ważna dla firmy. Czy jej największą zaletą jest to, że polskie płace są nadal niższe niż np w Niemczech bądź w Szwecji?