Prezes Hiroto Saikawa dodał, że zawieszenie działalności w 6 zakładach i poprawa procedury sprawdzania, kto jest uprawniony do tej kontroli potrwają co najmniej 2 tygodnie.
Naruszenie procedury administracyjnej zmusiło wcześniej drugą japońską firmę samochodową do ogłoszenia akcji przywoławczej wszystkich 1,2 mln samochodów sprzedanych w Japonii w ostatnich 3 latach, teraz firma podana, że będzie musiała dokonać ponownej kontroli technicznej ok.34 tys. samochodów, zwiększając o 4 tys. sztuk liczbę objętych wcześniejszą akcją.
Japoński resort transportu ogłosił w październiku o stwierdzeniu, iż nie mający uprawnień technicy w zakładach Nissana używają pieczątek inspektorów uprawnionych do podpisywania końcowych protokołów kontroli technicznej. To jest naruszenie wytycznych resortu. Nissan odwołał w związku z tym auta do ponownego sprawdzenia zdolności przyspieszania i hamowania oraz promienia zawracania, co ma kosztować 25 mld jenów (222 mln dolarów).
Firma twierdzi, że naruszenie procedury administracyjnej nie ma wpływu na jakość jej pojazdów, zapowiedziała kontynuowanie produkcji na eksport, w tym popularnej krzyżówki SUV Rogue i elektrycznego Leafa, bo procedura końcowej kontroli nie dotyczy pojazdów wysyłanych z Japonii.