Koniec boomu na tanie motocykle. Czas na drogie

Wart około 400–500 mln zł rynek nowych motocykli wchodzi w 2016 roku w kolejny zakręt.

Publikacja: 18.04.2016 21:00

Koniec boomu na tanie motocykle. Czas na drogie

Foto: 123RF

Po 20 miesiącach nieprzerwanego wzrostu polski rynek motocykli zaczyna sunąć w dół. Według danych Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego (PZPM) w marcu liczba rejestracji nowych maszyn zmalała w porównaniu z ubiegłym rokiem o przeszło jedną piątą, do niespełna 2,1 tys. sztuk. Spadkowy okazał się także pierwszy kwartał: nieco ponad 3,7 tys. rejestracji to rezultat gorszy o prawie 9 proc. od tego z pierwszych trzech miesięcy 2015 roku. W dodatku znaczne osłabienie sprzedaży ma miejsce tuż przed rozpoczęciem sezonu motocyklowego. Eksperci branży uważają, że cały 2016 rok będzie pod względem sprzedaży nowych motocykli gorszy od ubiegłego. Zmieni się też struktura rynku. W ostatnich dwóch latach na rynku niepodzielnie rządziły niedrogie motocykle z niewielkimi silnikami do 125 cm sześciennych. Czas ich dominacji jednak mija.

Nasycony tani rynek

To właśnie „125″ sprzedają się coraz słabiej. Po pierwszych trzech miesiącach obecnego roku popyt na maszyny o tej pojemności skurczył się o blisko 16 proc. r./r., a liczba rejestracji zmalała do 2353 sztuk. To bardzo znaczący spadek, zważywszy, że ten segment rynku rok temu odpowiadał za 68 proc. wszystkich rejestracji nowych motocykli. Teraz jego udział się zmniejszył do 63 proc. – Po boomie spowodowanym zmianą w przepisach rynek wreszcie się nasycił. Fala zakupów „125″ dokonywanych przez posiadaczy samochodowego prawa jazdy jest już za nami – twierdzi Piotr Surowiec, szef skierowanego do motocyklistów miesięcznika „MotoRmania”.

Niezwykle żywiołowy wzrost sprzedaży motocykli z silnikami do 125 ccm trwał od sierpnia 2014 roku, kiedy to pozwolono nimi jeździć posiadaczom prawa jazdy kategorii B. Wcześniej ten segment rynku rozwijał się rachitycznie. Gdy zwiększyła się liczba uprawnionych, wystrzelił w górę. Tak mocno, że w salonach po raz pierwszy liczba chętnych na te motocykle zdecydowanie przewyższyła możliwości sprzedających. Teraz wiele wskazuje na to, że hossa dobiegła końca. Lider tego segmentu, firma Romet Motors, mająca zarazem największy, 19-proc. udział w całym polskim rynku nowych motocykli, zanotowała w pierwszym kwartale spadek sprzedaży o przeszło jedną trzecią w porównaniu z ubiegłym rokiem. Wicelider Junak zmniejszył w tym samym czasie sprzedaż o jedną czwartą.

– Grupa klientów, która windowała wyniki sprzedaży, już się wyczerpała. Ale gospodarka ciągle ma się dobrze, a pogoda długoterminowo łagodnieje i wydłuża sezon. Więc w najbliższych latach polski rynek motocyklowy czeka stabilizacja – twierdzi Jakub Faryś, prezes PZPM.

Harley mocno w górę

Dane rejestracyjne pokazują, że coraz chętniej nabywców znajdują motocykle duże i drogie, o pojemności silnika powyżej 750 ccm. Kosztują zwykle 50–70 tys. zł, ale za najdroższe płaci się ponad 100 tys. Dwa lata temu zgarniały prawie połowę wszystkich rejestracji nowych maszyn. Rok temu już niespełna 19 proc. Za to teraz ich udział zaczyna znowu rosnąć: na koniec marca przekroczył 21 proc., a największy kwartalny wzrost rejestracji – o przeszło jedną czwartą, do 157 maszyn – wypracował w tej grupie Harley-Davidson.

Największym graczem pozostaje jednak BMW, mające prawie 8-proc. udział w rynku, piąte miejsce w rankingu najpopularniejszych marek motocyklowych i szanse na dalszy wzrost sprzedaży.

– Popyt na marki premium będzie rósł. Motocykl w kręgach ludzi majętnych staje się modny. To część rynku z dużym potencjałem – twierdzi Surowiec. – Biznes jest bardziej dynamiczny niż rok temu. W naszych salonach widać więcej zapytań, a w I kw. wzrosła sprzedaż, choć jeszcze nie wszyscy nowe motocykle zarejestrowali – dodaje Robert Domański, dyrektor działu motocykli w BMW Polska.

Zwiększający się popyt na droższe motocykle może być dobrym sygnałem dla całego rynku. Ich rosnąca sprzedaż dzięki wyższym marżom będzie budować kondycję dilerów. Dobre perspektywy ma także rynek akcesoriów. – Spodziewamy się w tym roku wzrostu sprzedaży o 20–30 proc. – mówi Krzysztof Król, dyrektor działu jednośladów w Intercars.

Małe motocykle receptą na korki

Motocykle z silnikami do 125 cm sześciennych mogą w przyszłości odegrać większą rolę niż tylko stymulatora wzrostu rynku. Kiedy zaczął się boom, w branży słychać było opinie, że większa dostępność tych jednośladów może zacząć zmieniać przyzwyczajenia komunikacyjne w dużych miastach. Tam, gdzie ciągle są korki, jak w centrum Warszawy, lub gdzie brakuje miejsca do parkowania, mały motocykl lub skuter byłby najszybszym i najtańszym środkiem lokomocji. Niewykluczone, że wpłynęłoby to nawet na poziom sprzedaży samochodów. Część osób mogłaby np. dojść do wniosku, że zamiast drugiego auto w rodzinie bardziej potrzebny będzie motocykl. Ocenia się, że na takie zmiany w świadomości potrzeba jednak przynajmniej czterech–pięciu lat. Wiele zależy jednak od trendów rozwojowych w transporcie miejskim: jeśli autobusy zaczną się poruszać znacznie sprawniej, potrzeba posiadania małego motocykla będzie pewnie mniejsza.

Po 20 miesiącach nieprzerwanego wzrostu polski rynek motocykli zaczyna sunąć w dół. Według danych Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego (PZPM) w marcu liczba rejestracji nowych maszyn zmalała w porównaniu z ubiegłym rokiem o przeszło jedną piątą, do niespełna 2,1 tys. sztuk. Spadkowy okazał się także pierwszy kwartał: nieco ponad 3,7 tys. rejestracji to rezultat gorszy o prawie 9 proc. od tego z pierwszych trzech miesięcy 2015 roku. W dodatku znaczne osłabienie sprzedaży ma miejsce tuż przed rozpoczęciem sezonu motocyklowego. Eksperci branży uważają, że cały 2016 rok będzie pod względem sprzedaży nowych motocykli gorszy od ubiegłego. Zmieni się też struktura rynku. W ostatnich dwóch latach na rynku niepodzielnie rządziły niedrogie motocykle z niewielkimi silnikami do 125 cm sześciennych. Czas ich dominacji jednak mija.

Pozostało 83% artykułu
Archiwum
Gliwice walczą o motoryzacyjną nowość z silnikiem z Tych
Archiwum
Zarobki Elona Muska zatwierdzone, ale nie jednogłośnie
Archiwum
Dyrekcja Skody proponuje podwyżkę zarobków
Archiwum
Europejski plan produkcji PSA
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Archiwum
Fabryka Opla w Tychach uratowana