Po 20 miesiącach nieprzerwanego wzrostu polski rynek motocykli zaczyna sunąć w dół. Według danych Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego (PZPM) w marcu liczba rejestracji nowych maszyn zmalała w porównaniu z ubiegłym rokiem o przeszło jedną piątą, do niespełna 2,1 tys. sztuk. Spadkowy okazał się także pierwszy kwartał: nieco ponad 3,7 tys. rejestracji to rezultat gorszy o prawie 9 proc. od tego z pierwszych trzech miesięcy 2015 roku. W dodatku znaczne osłabienie sprzedaży ma miejsce tuż przed rozpoczęciem sezonu motocyklowego. Eksperci branży uważają, że cały 2016 rok będzie pod względem sprzedaży nowych motocykli gorszy od ubiegłego. Zmieni się też struktura rynku. W ostatnich dwóch latach na rynku niepodzielnie rządziły niedrogie motocykle z niewielkimi silnikami do 125 cm sześciennych. Czas ich dominacji jednak mija.
Nasycony tani rynek
To właśnie „125″ sprzedają się coraz słabiej. Po pierwszych trzech miesiącach obecnego roku popyt na maszyny o tej pojemności skurczył się o blisko 16 proc. r./r., a liczba rejestracji zmalała do 2353 sztuk. To bardzo znaczący spadek, zważywszy, że ten segment rynku rok temu odpowiadał za 68 proc. wszystkich rejestracji nowych motocykli. Teraz jego udział się zmniejszył do 63 proc. – Po boomie spowodowanym zmianą w przepisach rynek wreszcie się nasycił. Fala zakupów „125″ dokonywanych przez posiadaczy samochodowego prawa jazdy jest już za nami – twierdzi Piotr Surowiec, szef skierowanego do motocyklistów miesięcznika „MotoRmania”.
Niezwykle żywiołowy wzrost sprzedaży motocykli z silnikami do 125 ccm trwał od sierpnia 2014 roku, kiedy to pozwolono nimi jeździć posiadaczom prawa jazdy kategorii B. Wcześniej ten segment rynku rozwijał się rachitycznie. Gdy zwiększyła się liczba uprawnionych, wystrzelił w górę. Tak mocno, że w salonach po raz pierwszy liczba chętnych na te motocykle zdecydowanie przewyższyła możliwości sprzedających. Teraz wiele wskazuje na to, że hossa dobiegła końca. Lider tego segmentu, firma Romet Motors, mająca zarazem największy, 19-proc. udział w całym polskim rynku nowych motocykli, zanotowała w pierwszym kwartale spadek sprzedaży o przeszło jedną trzecią w porównaniu z ubiegłym rokiem. Wicelider Junak zmniejszył w tym samym czasie sprzedaż o jedną czwartą.
– Grupa klientów, która windowała wyniki sprzedaży, już się wyczerpała. Ale gospodarka ciągle ma się dobrze, a pogoda długoterminowo łagodnieje i wydłuża sezon. Więc w najbliższych latach polski rynek motocyklowy czeka stabilizacja – twierdzi Jakub Faryś, prezes PZPM.
Harley mocno w górę
Dane rejestracyjne pokazują, że coraz chętniej nabywców znajdują motocykle duże i drogie, o pojemności silnika powyżej 750 ccm. Kosztują zwykle 50–70 tys. zł, ale za najdroższe płaci się ponad 100 tys. Dwa lata temu zgarniały prawie połowę wszystkich rejestracji nowych maszyn. Rok temu już niespełna 19 proc. Za to teraz ich udział zaczyna znowu rosnąć: na koniec marca przekroczył 21 proc., a największy kwartalny wzrost rejestracji – o przeszło jedną czwartą, do 157 maszyn – wypracował w tej grupie Harley-Davidson.