Dyrektor finansowy Frank Witter poinformował dziennikarzy, że grupa liczy się z koniecznością zapłacenia w 2018 r. 4-5 mld euro w związku ze skandalem Dieselgate. — Wcale nie jestem spokojny w tej kwestii diesli — powiedział, mimo że spodziewana wysokość zapłaty jest niższa od 17 mld przewidywanych w bieżącym roku. Dieselgate kosztowało dotąd grupę ponad 25 mld euro i przyczyniło się do zmiany strategii, przestawienia się na pojazdy elektryczne.
Z kolei urząd motoryzacji KBA polecił Volkswagenowi 8 grudnia wycofać do naprawy 57 600 samochodów sportowo-użytkowych Touareg z napędem wysokoprężnym, spełniających normę Euro 6, w tym 25 800 sprzedanych na rynku niemieckim. „Federalny Urząd Motoryzacji wykrył podczas egzaminowania VW Touareg 3,0 Diesel z normą Euro 6 dwa niedopuszczalne rozwiązania wyłączające kontrolę” emisji spalin — stwierdził urząd w emailu.
W lipcu niemieckie władze poleciły wezwać do stacji serwisowych 22 tys. SUV Porsche Cayenne w Europie, siostrzany model Touarega, produkowany na tej samej modułowej płycie podłogowej, napędzany również 3-litrowym dieslem opracowanym przez Audi.
KBA wyjaśnił, że strategia rozgrzewania silnika mająca zmniejszać emisję spalin uruchomiła się podczas statycznych testów Touarega w laboratorium zgodnie z nowym wymaganym europejskim cyklem jazdy NEFZ natomiast nie zadziałała podczas większości testów na drodze. Ponadto modele Touarega z droższym układem selektywnego katalicznego redukowania emisji SCR ograniczały bezprawnie stosowanie płynu na bazie mocznika AdfBlue niezbędnego do filtrowania tlenków azotu ze spalin.
KBA dodał, że Volkswagen skorygował produkcję SUV Touareg i opracował nowe oprogramowanie kontroli pracy silnika, które wprowadzi do pojazdów wycofanych do naprawy.