W Volkswagenie wiedziano o oszustwie

Oprogramowanie zakłamujące emisję spalin diesli Volkswagena było powszechną tajemnicą w dziale projektowania silników – podał „Sueddeutsche Zeitung” powołując się na ustalenia wewnętrznego śledztwa w VW.

Publikacja: 25.01.2016 18:06

Wielu kierowników i pracowników zajmujących się problemami emisji spalin w tym dziale wiedziało o tym oprogramowaniu albo uczestniczyło w jego sporządzeniu – dodał dziennik, który badał sprawę razem z rozgłośniami NDR i WDR. W dziale obowiązywała kultura zbiorowej tajemnicy, a o zainstalowaniu takiego oprogramowania dyskutowano otwarcie już w 2006 r. Były jednak wyjątki. W 2011 r. pracownik uczestniczący w tym procesie powiadomił wyższego przełożonego poza tym działem, ale ten nie zareagował – twierdzi dziennik.

Załoga działu silników była pod presja kierownictwa firmy, by znalazła niedrogie rozwiązanie czystych silników Diesla na rynek amerykański. Nie chcąc przyznać się zwierzchnikom do stosowania rozwiązania, którego nie zaaprobowano by, pracownicy tego działu postanowili dalej manipulować.

– W ramach grupy istniała kultura „my jesteśmy w stanie zrobić wszystko”, więc powiedzenie, że czegoś nie da się, było nie do przyjęcia – stwierdził dziennik cytując z wewnętrznego raportu zeznanie pracownika, uczestniczącego w oszustwie.

– Zamiast powiedzieć uczciwie zarządowi, że tego nie da się zrobić, postanowiono popełnić oszustwo – czytamy.

– Pracownicy działu silników pocieszali się, że organy nadzoru nie będą w stanie wykryć tego konwencjonalnymi technikami kontrolnymi. Oprogramowanie Boscha zarządzające pracą silnika zostało następnie zmanipulowane w centrali w Wolfsburgu. Zaczęto to w listopadzie 2006 – podał dziennik.

Według Volkswagena tylko niewielka grupa ludzi wiedziała o manipulacji, członkowie rady nadzorczej czy głównego kierownictwa nie byli w to zamieszani. Rzecznik VW nie chciał odnieść się do tych spekulacji, bo stwierdził, że śledztwo prowadzone przez amerykańską kancelarię Jones Day jeszcze trwa. VW zamierza opublikować pierwsze wyniki śledztwa na dorocznym WZA 30 kwietnia.

„Sueddeutsche Zeitung{” podał, że pracownik, który pierwszy ujawnił sprawę,, ale nikt nie wysłuchał go, został objęty śledztwem przez prokuraturę w Brunszwiku.

Szef załogi przeciw żyłowaniu osiągów

Szef rady pracowniczej zasiadający w radzie nadzorczej VW odrzucił naciski dyrekcji na duże zwiększenie wydajności pracy w dziale samochodowym i stwierdził, że planowane zmiany strukturalne wywołują niepokój załogi.

Bernd Osterloh stwierdził w wywiadzie dla portalu IG Metall w Volkswagenie, że założenie szefa marki Herberta Diessa zwiększenia w tym roku wydajności o 10 proc. jest nierealne i może doprowadzić do spadku zatrudnienia.

– Nie będziemy popierać dalszego dążenia do wyższych osiągów. W zasadzie podchodzimy pozytywnie do wydajności pracy, ale oczekujemy, że VW zagwarantuje jednocześnie bezpieczeństwo zatrudnienia – powiedział.

Diess, który przyszedł z BMW, naciska na strategiczną przebudowę największej marki w grupie, danie większych uprawnień regionalnym oddziałom i uproszczenie procesu decyzyjnego.

– 12-punktowwy plan H.Diessa wywołuje niepokój pracowników, którzy już przeżywają konsekwencje skandalu z emisjami. Na razie mamy więcej pytań niż odpowiedzi, to źle – stwierdził Osterloh.

Archiwum
Gliwice walczą o motoryzacyjną nowość z silnikiem z Tych
Archiwum
Zarobki Elona Muska zatwierdzone, ale nie jednogłośnie
Archiwum
Dyrekcja Skody proponuje podwyżkę zarobków
Archiwum
Europejski plan produkcji PSA
Archiwum
Fabryka Opla w Tychach uratowana