Było tak, jak jest zazwyczaj na Oktoberfest w Monachium, który w tym roku, ze względu na COVID-19 i obawy przez rozprzestrzenianiem się choroby, został po raz drugi odwołany. Władze Monachium okazały się bardziej ostrożne, niż te z Berlina, które nie dosyć, że pozwoliły na organizację festynu, to jeszcze dały zgodę na zwiększenie liczby dozwolonych uczestników z 5 do 9 tysięcy. Ale na teren fabryki wpuszczano jedynie osoby zaszczepione, legitymujące się negatywnym wynikiem testu na COVID-19, bądź zaświadczeniem o przebytym koronawirusie. Oczywiście największą atrakcją podberlińskiej imprezy miał być Elon Musk, założycie Tesli, ale długo się nie pokazywał. Natomiast na Twitterze napisał: Giga Berlin Brandenburg ma dzisiaj super party! A potem żartował, również na Twitterze z niemieckim użytkownikiem, który zauważył, że język niemiecki najbogatszego człowieka świata pozostawia wiele do życzenia.

Fabryka już jest, ale niemieckie władze, które dołożyły do niej miliard euro nadal jeszcze nie dały zgody na rozpoczęcie produkcji. Według Elona Muska, kiedy to się już stanie, szybko dojdzie ona do pełnych mocy, czyli będzie w stanie wyprodukować pół miliona elektrycznych aut (BEV) rocznie. Tesla zamierza inwestować w Niemczech dalej. Amerykanie złożyli już projekt budowy, także pod Berlinem, wartej 5 mld euro fabryki baterii do aut elektrycznych. Jej wydajność ma sięgnąć 50 GWh , czyli większej należącego do Volkswagena zakładu w Salzgitter, który ma wydajność 40GWh. Ostateczna decyzja ma zostać podjęta w najbliższy czwartek, 14 października, a minister gospodarki Brandenburgii mówi teraz, że jest 95-procentowe prawdopodobieństwa odpowiedzi pozytywnej.

Festyn zaczął się o 10 rano w sobotę i potrwał 12 godzin. Jak wynika z informacji na stronie internetowej Giga Factory, DJ-owie i wynajęte zespoły muzyczne miały grać do końca imprezy. Uczestnicy mogli przez półtorej godziny zwiedzać fabrykę, obejrzeć linie produkcyjne, na których pracowały roboty. - Możecie zobaczyć jak topimy metal, jak działają prasy i jak budujemy nasz model - czytamy na biletach wstępu. Organizatorzy tego wydarzenia podgrzewali atmosferę od kilku dni. Publikowano zdjęcia z dronów, na których można było oglądać przygotowania do imprezy i rozstawianie namiotów, w których przygotowywano poczęstunki. Wszędzie zaparkowane były Tesle.

Foto: Produkcja Tesli Model Y

Nie wszyscy Niemcy patrzą na tę inwestycję z zachwytem i to nie tylko dlatego, że będzie ona konkurencją dla „wielkiej trójki” — Grupy Volkswagena, BMW i Mercedesa. Musk wprawdzie zapewnia, że Tesla jest w Niemczech po to, by ułatwić temu krajowi spełnienie wymogów dotyczących ochrony klimatu, ale grupy obrońców środowiska obawiają się, że szef firmy znany ze swojego niestabilnego charakteru, nie będzie w stanie dostosować się do niemieckiej kultury biznesowej. Specjalnie szczęśliwy nie jest także potężny związek zawodowy IG Metall, który wskazuje, że Musk zamierza płacić pracownikom o 20 proc. mniej, niż gwarantowali to przedstawiciele firm niemieckich w czasie negocjacji dotyczących układów zbiorowych. Tyle, że Amerykanie dodają do pensji jeszcze opcje na akcje i bonusy. Tesla zamierza w tym roku sprzedać na świecie 750 tysięcy aut. Czyli o połowę więcej, niż w 2020. To jest wykonalne, jeśli weźmiemy pod uwagę, że w ciągu trzech kwartałów 2021 nabywców znalazło 627 tysięcy aut wyjeżdżających z fabryk Elona Muska. Amerykanie mają już cztery fabryki aut — trzy w USA i jedną w Chinach. Ta w Berlin Brandenburg będzie piąta.