Tymczasem dzień wcześniej, w poniedziałek rozpoczęła się budowa obwodnicy Kraśnika. To fragment drogi ekspresowej S19, czyli międzynarodowej trasy Via Carpatia. Obwodnica biegnie od węzła Kraśnik Północ do węzła Kraśnik Południe. Obie jezdnie mają po dwa pasy ruchu, a także rezerwę terenu pod rozbudowę do trzech pasów. Wykonawcą wartej przeszło 319 mln zł inwestycji jest konsorcjum hiszpańskich firm Aldesa Construcciones.
Jak informuje Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA), do końca do ruchu miałyby zostać włączone jeszcze cztery obwodnice: Szczecinka, Kołbieli, Inowrocławia i Góry Kalwarii. Z planów definitywnie wyleciała obwodnica Wałcza, którą budował szczeciński Energopol. Trasa miała być gotowa już w końcu maja tego roku. Jeszcze we wrześniu GDDKiA zapowiadała, że kierowcy pojadą obwodnicą do końca roku. Jest to już nierealne, bo z powodu opóźnienia w pracach kontrakt z Energopolem został zerwany. Dla jej dokończenia trzeba rozpisać nowy przetarg. Nowy wykonawca będzie musiał położyć jeszcze 100 tys. ton mas bitumicznych.
Fragment obwodnicy Góry Kalwarii.
Największe znaczenie będzie miało jednak włączenie do ruchu autostradowej obwodnicy Częstochowy, na której drogowcy ścigają się z czasem. Już tylko dwa miesiące pozostały na dokończenie robót przerwanych przez włoskie Salini i udostępnienie trasy kierowcom. Ten termin obiecali wcześniej kierowcom zarówno premier Mateusz Morawiecki jak i minister infrastruktury Andrzej Adamczyk, a dopiero w ub. tygodniu udało się rozstrzygnąć przetarg na prace wykończeniowe. Tymczasem bez obwodnicy oddany w sierpniu odcinek A1 od Pyrzowic do Częstochowy jest kompletnie niefunkcjonalny – praktycznie ślepy i zamknięty dla samochodów ciężarowych.