Tak przynajmniej twierdzi niemiecki „Auto Motor und Sport”. W zespole Williamsa zostało jeszcze jedno miejsce. Jednym z kierowców będzie znakomicie radzący sobie w Formule 2, 20 letni Brytyjczyk George Russell, który kilkuletni kontrakt podpisał jeszcze przed wyścigiem w USA. Na wolny fotel jest czterech kandydatów: Francuz Esteban Ocon, Sergey Sirotkin z Rosji, Holender Nyck de Vries i Robert Kubica. W kuluarach mówi się o jeszcze jednym kandydacie – Estebanie Gutierrez z Meksyku. Szanse Kubicy niestety nie są duże. Szef zespołu Claire Williams nie ukrywa, że oczekuje dla drugiego kokpitu wsparcia finansowego.
Robert Kubica może zająć miejsce w kokpicie Williamsa, lub zostać kierowcą testowym Ferrari.
Robert ma za sobą rok jako kierowca testowy Williamsa. 33 letni Kubica przyznał, że: „Byłoby miło móc ścigać się w przyszłym roku. Ale powrót musi pasować. Nie chcę niczego wymuszać. To powinna być nagroda za długą podróż. Środowisko musi być w porządku i ludzie, z którymi pracuję”. Robert widzi swoją przyszłość również poza F1. „Nie wykluczam, że będę się ścigał w przyszłym roku, ale też, że będę robił coś innego. Jestem pewien, że w taki czy inny sposób znajduję coś, co mnie wypełni i coś co lubię. Również poza Formułą 1.”
ZOBACZ TAKŻE: Ferrari 250 GTO: Najdroższy samochód na świecie. Padł nowy rekord
Kubica chciałby temat jak najszybciej zakończyć. „Robi się późno. Najchętniej chciałbym to już wiedzieć… wczoraj. Wydaje się jednak, że w ciągu dwóch tygodni będę miał jasność” – wyznał. Robert może nie mieć tyle czasu. Jedną z opcji jest praca kierowcy testowego i rozwojowego w Ferrari.