Zaplanowane na wtorek, głosowanie uznawano już za formalność. Przywódcy krajów unijnych i Parlament Europejski osiągnęły już konsensus w tym temacie w październiku ubiegłego roku. Już na początku tego tygodnia niemiecki minister transportu Volker Wissing, wyraził sprzeciw wobec zakazu sprzedaży. Wissing argumentował, że Komisja Europejska nie przedstawiła póki co uzupełniającego projektu nowych przepisów i nie odpowiedziała, w jaki sposób auta osobowe i dostawcze napędzane paliwami neutralnymi dla klimatu mogłyby być nadal rejestrowane w Unii po 2035 roku.

Czytaj więcej

Polskie silniki elektryczne trafią do motocykli i ciężarówek w Indiach

Nie tylko Niemcy są zadowolone z opóźnienia głosowania, ale również Włochy. Matteo Salvini, wicepremier i minister transportu z zadowoleniem przyjął opóźnienie głosowania. To „wielki sygnał i głos milionów Włochów, który został usłyszany” – napisał Salvini na Twitterze.Oprócz Niemiec sprzeciw wobec planów wyraziły ostatnio między innymi Włochy, Polska i Bułgaria. Dla zatwierdzenia zakazu sprzedaży, 15 z 27 krajów członkowskich UE, które łącznie stanowią co najmniej 65 procent całkowitej populacji wspólnoty, musiałoby głosować za jego przyjęciem. Nie wszyscy jednak są zadowoleni. Michael Bloss, niemiecki poseł partii zielonych do Parlamentu Europejskiego nazwał opóźnienie głosowania „wstydliwe dla Niemiec”.

Czytaj więcej

TikTok, Angry Birds, kamera do selfie. To znajdziesz w nowym Mercedesie Klasy E

Paliwa syntetyczne, nad którymi pracuje m.in. Porsche są produkowane przez łączenie wodoru z dwutlenkiem węgla, który może być wychwytywany z atmosfery. Paliwa są neutralne dla klimatu. Ich przeciwnicy kwestionują zastosowanie paliw syntetycznych na dużą skalę w motoryzacji i widzą ich rolę wyłącznie w ruchu lotniczym i morskim.