Wprowadzenie w Warszawie strefy czystego transportu już w ciągu dwóch lat ograniczy liczbę aut mieszkańców jeżdżących po centrum o ponad 100 tys. Problem dotknie też osób spoza miasta, dojeżdżających np. do pracy. – Będą szukać miejsc do zaparkowania w pobliżu centrum albo przesiadać się na miejski transport – mówi Wojciech Drzewiecki, prezes Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar.
Wykluczony Rembertów
W Warszawie na koniec 2021 r. było zarejestrowanych ponad 1,15 mln samochodów osobowych. Według Samaru w tej liczbie jest 63,2 tys. aut benzynowych powyżej 27 lat oraz diesli starszych niż 18 lat, które nie wjadą do strefy w 2024 r. To 5,5 proc. całego parku aut.
Wśród dzielnic najwyższy odsetek „wykluczonych” aut ma Rembertów, gdzie w końcu 2021 r. na 4,6 tys. zarejestrowanych aut wymogów I etapu strefy nie spełnia 14,4 proc., podobnie jak w Wesołej (14 proc.). Z kolei na Bemowie, gdzie na ponad 25 tys. samochodów tych niespełniających przyszłorocznych reguł jest prawie 2,4 tys., to stanowią one już tylko 9,5 proc. Na Białołęce na 20,2 tys. aut zakaz obejmie jedną dziesiątą. Najmniejszy taki odsetek ma Mokotów: niecałe 8,2 proc., choć ze względu na największy park – 55,3 tys. samochodów osobowych, do strefy nie wjedzie 4,5 tys. z nich.
Na Mokotowie duża liczba aut to firmowe. W Warszawie w wynajmie jeździ ich niemal 390 tys. Gdyby je pominąć w całości rejestracji (to auta prawie nowe), odsetek pojazdów warszawiaków zmuszonych do omijania centrum przekracza już 8 proc.