– Nie umniejszam naszej winy i przepraszam wszystkich, których zawiedliśmy. Ale w Volkswagenie jest dzisiaj dość energii, aby wyszedł a z problemów, jakie sam sobie zafundował – dodał.
Mueller nie ukrywał, że „afera spalinowa” była dla VW bardzo kosztowna. Z tego powodu koncern musiał odpisać 16, 2 mld euro. Z tego powodu również Grupa VW poniosła w 2015 roku stratę netto 4,1 mld euro.
Czy to pokryje wszystkie koszty, także procesów cywilnych w Stanach Zjednoczonych? – Nie wiemy jeszcze w tej chwili. Cały czas prowadzony jest audyt. Wynajęliśmy kancelarię Jones Day, która prowadzi własne dochodzenie. Do końca tego roku powinny być znane jego wyniki – mówił Mueller. – Ze swojej strony mogę obiecać, że odzyskamy tempo wzrostu, bo operacyjne podstawy naszego biznesu są nadal bardzo solidne. Mamy zapasy gotówki. I wiemy, jak powinniśmy teraz postępować. A także dlatego, że zrobimy wszystko, co jest niezbędne – zapewniał Mueller.
A co jest niezbędne, oprócz wprowadzenia totalnej przejrzystości w działaniu? Mocny nacisk na rozbudowę segmentu produkcji aut z napędem elektrycznym, cyfryzację, otwarcie na współpracę i wspólne inwestycje z innymi firmami, uproszczenie procesów decyzyjnych.
W tym roku Volkswagen zamierza sprzedać ok 10 mln aut wszystkich 12 swoich marek,mniej więcej tyle samo, co w roku 2015. Mniej ambitne plany, od tych, jakie koncern przedstawiał w ubiegłym latach wynikają nie tylko z ewidentnych kłopotów na rynku amerykańskich i ogłoszonej w tym kraju akcji przywoławczej, ale także zapaści na rynku rosyjskim, recesji Brazylii i spowolnieniu tempa wzrostu w Chinach.