Volkswagen podał, że jego zarząd nie wiedział o machlojkach aż do sierpnia 2015, a on oficjalnie przyznał się władzom w USA do oszustwa na początku września tamtego roku.
Winterkorn zapytany w parlamentarnej komisji śledczej ds. naruszania przez firmy samochodowe norm emisji spalin, czy wiedział wcześniej o oszukańczym oprogramowaniu, odpowiedział: – Tak nie jest. Odmówił jednak bardziej konkretnych wyjaśnień, kiedy poinformowano go o tym, bo sprawą zajmuje się nadal niemiecka prokuratura. – Ja też czekam na zadowalające odpowiedzi – stwierdził w pierwszej publicznej wypowiedzi od czasu, gdy przeprosił za skandal w wystąpieniu tv 22 września 2015, na dzień przed ustąpieniem ze stanowiska prezesa największej w Europie grupy samochodowej.
Winterkorn składał przed parlamentarną komisją wyjaśnienia przez 2 godziny, przez pierwsze 15 minut wygłosił wstępne oświadczenie, następnie odpowiadał na pytania. Towarzyszyło mu dwóch prawników, którzy pozwolili odpowiadać na wszystkie pytania
Kierownictwo Volkswagena poproszono o wyjaśnienie, kiedy poinformowało inwestorów o skandalu, który nabrał rozmiarów największego kryzysu w historii tej firmy.
Winterkorn zapytany, czy jego zdaniem, oszustwem z silnikami Diesla można obciążyć tylko kilku inżynierów, odpowiedział, że zaledwie garstka etatowych pracowników wiedziała o tym, ale on nie potrafi powiedzieć, ile osób było z tym związane.