Tom Hanks odebrał auto i kluczyki podczas spotkania z udziałem pomysłodawczyni akcji „Bielsko-Biała dla Toma Hanksa” Moniki Jaskólskiej.
Cała historia zaczęła się od zdjęć słynnych małych fiatów, które Hanks zamieścił na swoim Twitterze podczas pobytu w Budapeszcie. Aktor znany jest ze zwyczaju fotografowania się wraz z autami, które przyciągną jego uwagę, i żartowania, że „ma nowy samochód!”.
Na pomysł sprezentowania aktorowi Fiata 126p Monika Jaskólska wpadła jesienią ub.r., gdy zobaczyła zdjęcia na Twitterze aktora. Bielszczanka zorganizowała zbiórkę na malucha dla Hanksa i zaproponowała, by zebrane pieniądze, które zostaną po zakupie samochodu, zasiliły konto bielskiego szpitala pediatrycznego. Odzew bielszczan był entuzjastyczny. Akcja ruszyła pod koniec roku i odbiła się szerokim echem w mediach na świecie. Pojawili się sponsorzy, pieniądze na malucha wyłożył przedsiębiorca i rajdowiec Rafał Sonik.
O akcji dowiedział się Hanks. W mailu do Jaskólskiej przyznał, że nieco żartował z samochodu, ale dodał, iż bardzo mu się on podoba. Zadeklarował, że wesprze bielski szpital pediatryczny. Pod koniec października Polka w Los Angeles spotkała się z gwiazdorem. Obiecał jej wtedy, że odwiedzi Bielsko-Białą.
W liście do bielszczanki Hanks zaprosił ją do USA i żartował, że będą mogli wspólnie sprawdzić, „czy po pierwsze, samochód zapali, i po drugie, czy w USA jazda takim autem jest w ogóle zgodna z prawem”.