Takie wyniki przyniosło badanie „Central Europe as a focal point of the automotive industry”, przeprowadzone przez firmę doradczą Deloitte. Badani menedżerowie ze spółek z branży motoryzacyjnej działających w sześciu krajach Europy Środkowej – Polsce, Czechach, Słowacji, Węgrzech, Rumunii i Bułgarii przyznali, że nie planują zmieniać lokalizacji swoich fabryk w ciągu najbliższych pięciu lat. Jednak gdyby mieli to zrobić, najchętniej wybraliby Polskę.
Branża motoryzacyjna w Europie Środkowo-Wschodniej dynamicznie się rozwija. To obecnie jeden z najważniejszych przemysłów w gospodarce regionu. Według Deloitte, liderem pod tym względem jest Słowacja, gdzie na tysiąc mieszkańców przypada 180 produkowanych samochodów. Na drugim miejscu znajdują się Czechy z 108 autami na tysiąc mieszkańców.
Firmy pytane o zalety i wady kraju, w którym prowadzona jest działalność, jako największe zalety wskazały koszty pracy (75 proc.), dostępność wykwalifikowanej siły roboczej (55 proc.) i korzystny system podatkowy (36 proc.). Z kolei za największe wady uznano: niewystarczającą wiarygodność i stabilność systemu prawnego (46 proc.), słabo rozwinięty system edukacji (38 proc.) oraz braki w zakresie infrastruktury transportowej (34 proc.).
– Ankietowani uznają niskie stawki podatkowe za niezaprzeczalną zaletę naszego regionu, ale w równie dużym stopniu przeszkadza im skomplikowany system prawny i podatkowy. To duży problem, którym jak najszybciej powinny zająć się rządy poszczególnych krajów – mówi Marek Turczyński, partner w Deloitte i lider Grupy Motoryzacyjnej.
Prawie trzy czwarte ankietowanych menedżerów potwierdziło plany swoich firm odnośnie zwiększenia zdolności produkcyjnych, z tego najwięcej bo ponad 80 proc. w Bułgarii i Polsce. Większość producentów ma skupić się na innowacyjności nowych produktów, a także edukacji swoich pracowników.