To, że producent z przymrużeniem oka reklamuje GTC Lusso jako „aut rodzinne”, wcale nie oznacza, że traci ono jakiekolwiek cechy typowe dla tej marki. Bo taka rodzina musi naprawdę lubić ostrą jazdę. Najnowsze i największe z dotychczasowych auto Ferrari przyspiesza od zera do 100 km./godz. w 3,4 sekundy. Jest to możliwe, bo jest wyposażone w dwunastozaworowy 690-konny silnik. GTC Lusso jest reklamowany jako pojazd dla tych wszystkich, którzy lubią auta mocne, szybkie, ale chcą jeździć wygodnie i przywiązują dużą wagę do każdego detalu wykończenia. Na razie nie wiadomo jeszcze ile to auto będzie kosztowało.
Ferrari już wcześniej wyprodukował 4-osobowe auto — FF, które kosztowało 300 tys. dol, przyspieszało do 100 km/godz. w 3,7 sekundy i miało silnik 660-konny. Teraz, kiedy na rynku ma się pojawić kolejne auto osobowe widać, że Ferrari szuka klientów w nowym segmencie.
To także jest dowód, że Sergio Marchionne chce znaleźć więcej klientów, którzy są gotowi kupić Ferrari i element jego planu zwiększenia sprzedaży z 7,6 tys. w 2015 roku do 9 tys. w 2018. Ale producent wyklucza możliwość wyprodukowania np SUV-a Ferrari, na co zdecydowały się np Bentley, Lamborghini czy Aston Martin.
— Po moim trupie — powiedział Sergio Marchionne zapytany o taką opcję zwiększenia sprzedaży.
— Ktoś musiałby mnie wcześniej zastrzelić — dodał.