Niemcom, W.Brytanii, Hiszpanii i Luksemburgowi zarzucono, że nie wprowadziły takich samych kar , jakie Volkswagenowi grożą w USA za używanie zabronionego oprogramowania, które ukrywało podczas testów emisję szkodliwych tlenków azotu.
Komisja Europejska zażądała ponadto od Niemiec i W.Brytanii wyjaśnienia odmowy ujawnienia szczegółów o przypadkach naruszania unijnych przepisów o emisjach spalin, nie wykrytych w tym roku w krajowych śledztwach. Niemcy twierdzą, że obecne przepisy są źle sformułowane.
Dalszym trzem krajom – Czechom, Litwie i Grecji – wytknięto, że nawet nie włączyły do swego ustawodawstwa możliwości karania przedstawicieli największego sektora przemysłowego w Europie za możliwe naruszanie przepisów.
Obecne powiadomienie z Brukseli jest pierwszym krokiem w tzw. procedurze o naruszenie przepisów, pozwalającej Unii zapewniać, że wszystkie 28 krajów przestrzega uzgodnionych norm. Kraje maja 2 miesiące na udzielenie odpowiedzi. Jeśli nie rozproszą obaw Brukseli, Unia może skierować sprawę przeciwko nim do sądu w Luksemburgu. Krajowe organy nadzoru dopuszczają nowe pojazdy do sprzedaży i eksploatacji i tylko one maja uprawnienia do sprawowania kontroli, mimo że pojazdy te są sprzedawane w całym bloku.