Dziennikarze walijskiej telewizji dowiedzieli się o planach ogromnej redukcji zatrudnienia w fabryce Forda z nieoficjalnego dokumentu, który wyciekł z firmy w środę. Zgodnie z zapisem, w Bridgend do 2021 roku pozostanie już tylko 600 pracowników. Jako wyjaśnienie podano w dokumencie, że Ford nie jest w stanie utrzymać tylu miejsc pracy w swoim brytyjskim zakładzie.
Firma jak dotąd odmówiła udzielenia komentarza na ten temat, jednak oświadczyła, że „całkowicie rozumie” obawy, jakie wywołał ten dokument.
Podczas wystąpienia w parlamencie brytyjska premier Theresa May zapewniła, że rząd prowadzi już rozmowy z Fordem odnośnie wsparcia, jakie może udzielić firmie.
– Ford jest tutaj ważnym inwestorem, który działa w Wielkiej Brytanii od ponad 100 lat. W naszym kraju skupia się około jedna trzecia światowej produkcji silników Forda, a Bridgend jest tego bardzo ważną częścią – podkreśliła brytyjska premier.
– Rozpoczęliśmy już dialog z Fordem i będziemy kontynuować z nim regularne rozmowy odnośnie tego, jak rząd może pomóc firmie utrzymać ten świetny wynik – zapewniła.