W europejskich flotach czeka nas ewolucja

Rzecznik prasowy Volkswagen Financial Services Frank Woesthoff ocenia zmiany na europejskim rynku flotowym, nowe rozwiązania techniczne, jakie się pojawią w samochodach, i kładzie nacisk na szkolenia kierowców.

Publikacja: 03.08.2015 15:02

Frank Woesthoff nie przewiduje, aby w najbliższych dwóch latach miał zniknąć silnik wysokoprężny

Frank Woesthoff nie przewiduje, aby w najbliższych dwóch latach miał zniknąć silnik wysokoprężny

Foto: materiały prasowe

Rz: Nowość branży finansowania i obsługi samochodów to współużytkowanie aut. Jak wygląda zainteresowanie tą ofertą?

Frank Woesthoff: Współużytkowanie przyjmuje się powoli. To dobre rozwiązanie w metropoliach takich jak Berlin lub Londyn, jednak nie jestem pewien, czy to rozwiązanie przyjmnie się w dłuższym okresie i czy jest ono panaceum na korki. Wiemy, że nie jest łatwo prowadzić takie przedsięwzięcie w dochodowy sposób. Współużytkowanie ma na celu poprawić wykorzystanie samochodów, co rodzi organizacyjne wyzwania w dużym obszarze metropolii. Jednak jesteśmy przekonani, że współużytkowanie może byc atrakcyjne dla dużych flot, dlatego opracowujemy pilotażowy projekt, który ruszy na początku 2016 roku.

Jak floty w Europie reagują na nowe modele z technologiami obniżającymi zużycie paliwa?

Na początku bardzo niechętnie. W 2006 roku, gdy znalazły się w ofercie, takich aut (z emisją poniżej 145 g CO2 na km) w naszej flocie było dokładnie 78 sztuk, czyli niecały promil. Kierownicy flot nie byli zaznajomnieni z naszą technologią i dopiero akcja promocyjna i uświadomienie użytkownikom znaczenia ochrony środowiska przyniosły zmianę ich nastawienia. Pojawiły się pytania: może na długą metę lepiej zainwestować w oszczędniejsze silniki? Ostatecznie klienci zaakceptowali nową technologię i w naszej flocie mamy ponad 234 tys. samochodów o emisji poniżej 110 g CO2 na kilometr. W Europie udało się nam zredukować emisję dwutlenku węgla całej zarejestrowanej w 28 krajach floty o 10 proc. poniżej średniej dla wszystkich producentów, zatem nasze auta są oszczędniejsze od aut konkurencji.

Jednak użytkownicy nie mogą uzyskać równie niskiego spalania jak producenci podczas homologacji…

Różnice w zużyciu między homologacją i klientami wynika ze szkoleń kierowców. Najważniejszym elementem całego równania jest właśnie kierowca i od jego umiejętności zależy najwięcej. Dlatego Volkswagen oferuje flotom narzędzie umożliwiające szkolenie kierowców.

Diesel zniknie z flot?

Osobiście uważam, że tak się nie stanie w najbliższych dwóch dekadach. Klienci uwielbiają charakterystyczne dla silnika wysokoprężnego duży moment obrotowy, małe zużycie paliwa oraz duży zasięg. Oczywiście nieustające obniżanie emisji dwutlenku węgla jest z technicznego punktu widzenia sporym wyzwaniem, także z perspektywy ekeonomicznej. Jednak różne koncepcje napędów hybrydowych w znaczący sposób przybliżą nas do obniżenia emisji CO2.

A nowe napędy: prąd?

Znajdujemy się na początku drogi. Hamowani jesteśmy przez brak infrastruktury. Brakuje sieci ładowania akumulatorów, te auta są też mało praktyczne z punktu widzenia potrzeb przeciętnej floty, w której przebiegi przeciętnego auta dochodzą do 30 tys. km. Samochodów z zasięgiem 150 km można używać tylko w mieście i nie dają one takiej swobody korzystania, do jakiej przyzwyczaiły nas samochody z silnikami spalinowymi. Mimo to sprzedajemy niewielkie liczby modeli elektrycznych, które dostarczają świetnych wrażeń z jazdy. Musimy także poznać, jak te nowe rozwiązania sprawdzają się w praktyce. Do obniżenia cen samochodów na prąd niezbędne są większe wolumeny. Do wprowadzenia nowych technologii niezbędna jest aktywna polityka państwa, jaką mają państwa skandynawskie, z ich zasadą wspierania napędów elektrycznych lub gazowych.

Przecież rząd Niemiec buduje „Błękitny korytarz” ze stacjami gazowymi…

Mimo to takich stacji jest mało. Budowa stacji tankowania gazu ziemnego to wydatek ćwierć miliona euro, a właściciele sieci stacji paliw niechętnie inwestują, dopóki nie zobaczą popytu na tego typu paliwo. Wspieramy każde działanie, które zapewni naszym klientom mobilność za przystępną cenę.

Może ogniwa paliwowe mają większe szanse?

Samochody z ogniwami paliwowymi potrzebują wodoru. Jest on przechowywany w butlach pod ciśnieniem 700 barów, więc koszt wybudowania stacji wodoru jest jeszcze wyższy niż gazu ziemnego. Znaczne będą także koszty zapewnienia bezpieczeństwa działania tekiej stacji, więc prawdopodobieństwo stworzenia sieci wodorowych stacji wydaje się w najbliższym czasie niewielkie. Podkreślę, że przemysł samochodowy potrzebuje efektu skali, aby obniżyć ceny nowych rozwiązań. Zatem w najbliższych latach nastawmy się na ewolucję parku samochodowego we flotach, nie rewolucję.

Rz: Nowość branży finansowania i obsługi samochodów to współużytkowanie aut. Jak wygląda zainteresowanie tą ofertą?

Frank Woesthoff: Współużytkowanie przyjmuje się powoli. To dobre rozwiązanie w metropoliach takich jak Berlin lub Londyn, jednak nie jestem pewien, czy to rozwiązanie przyjmnie się w dłuższym okresie i czy jest ono panaceum na korki. Wiemy, że nie jest łatwo prowadzić takie przedsięwzięcie w dochodowy sposób. Współużytkowanie ma na celu poprawić wykorzystanie samochodów, co rodzi organizacyjne wyzwania w dużym obszarze metropolii. Jednak jesteśmy przekonani, że współużytkowanie może byc atrakcyjne dla dużych flot, dlatego opracowujemy pilotażowy projekt, który ruszy na początku 2016 roku.

Pozostało 83% artykułu
Tu i Teraz
W Tychach rozpoczęto produkcję chińskiego auta, które kupisz w Europie, ale nie w Polsce
Archiwum
Gliwice walczą o motoryzacyjną nowość z silnikiem z Tych
Archiwum
Zarobki Elona Muska zatwierdzone, ale nie jednogłośnie
Archiwum
Dyrekcja Skody proponuje podwyżkę zarobków
Archiwum
Europejski plan produkcji PSA